Jawna wolta w reprezentacji Polski przeciwko trenerowi. "Uratujemy lidera"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

Żużlowa reprezentacja Polski w nocy z poniedziałku na wtorek wróciła już do kraju, ale można być pewnym, że wielka walka o przyszłość drużyny narodowej dopiero się rozpoczyna. Zawodnicy poszli ze skargą do prezesa PZM, Michała Sikory.

Złośliwi już teraz śmieją się, że obóz na Malcie, który w teorii miał być zgrupowaniem integracyjnym, stał się zgrupowaniem dezintegracyjnym. Polska kadra wróciła do kraju rozbita jak nigdy. Zawodnicy stanęli murem za wyrzuconym z kadry liderem Maciejem Janowskim i wprost postawili się trenerowi Rafałowi Dobruckiemu. Na razie z kadry został wyrzucony Janowski, ale trudno przewidzieć, jak potoczą się sprawy w najbliższych dniach.

Doświadczony szkoleniowiec musi sobie radzić z największym kryzysem w trenerskiej karierze, bo poza zawodnikami ma przeciwko sobie także rzeszę fanów. Na domiar złego przez kilka dni konsekwentnie odmawiał komentarza, co doprowadziło do tego, że za obowiązującą została uznana relacja zawieszonego zawodnika. Ostatecznie zgodził się porozmawiać z WP SportoweFakty tuż po przylocie kadry i tłumaczył się z całej sytuacji

Przypomnijmy, że w piątek Janowski samowolnie opuścił zgrupowanie kadry, bo śpieszył się na ślub sponsora. Zrobił to, mimo iż kilkukrotnie został ostrzeżony, że grozi mu za to wykluczenie z kadry. Sytuacji żużlowca nie poprawiło nawet to, że po kilkunastu godzinach nieobecności postanowił wrócić na Maltę. W tym czasie władze Polskiego Związku Motorowego zdążyły już przegłosować wykluczenie go z kadry. W teorii racja jest po stronie sztabu szkoleniowego reprezentacji, ale sprawa została tak źle rozegrana, że dziś cała krytyka spadła na nich, a nie na zawodnika lekceważącego swoje podstawowe obowiązki.

Już podczas zgrupowania reszta kadry wprost powiedziała selekcjonerowi, co myśli o jego zachowaniu. Chodziło już nie o samo wyrzucenie Janowskiego z kadry, ale o błyskawiczne ujawnienie jego wyjazdu w kadrowych mediach. Żużlowcy mają za złe swojemu trenerowi, że ten nie był w stanie wyjaśnić konfliktu, a zamiast tego sam eskalował spór z Janowskim i wynosił informacje poza drużynę. To wszystko miało doprowadzić do utraty zaufania na linii zawodnicy - trener.

ZOBACZ WIDEO: To był hit okienka transferowego. Madsen zarobi fortunę?!

Sytuacja z reprezentacji najmocniej miała zdenerwować jej kapitana, czyli Bartosza Zmarzlika. To właśnie ten zawodnik został liderem drużyny w rozmowach z kierownictwem reprezentacji. Wiadomo też, że kadrowicze w sprawie wyjaśnienia sytuacji poprosili o interwencję samego prezesa Polskiego Związku Motorowego, Michała Sikorę. To tylko potwierdza ich determinację.

Trudno jednak przypuszczać, by to przyniosło przełamanie, bo przecież działacz brał udział w sobotnim głosowaniu Zarządu Głównego PZM, na którym podjęto jednogłośnie decyzję o wykluczeniu Janowskiego z kadry.

W nieoficjalnych rozmowach zawodnicy zapewniają, że nie odpuszczą tej sprawy, a po powrocie do Polski będą chcieli uczestniczyć w dodatkowych negocjacjach z najważniejszymi osobami w polskim żużlu.

Nieustępliwość zawodników może być sporym kłopotem dla działaczy, bo ewentualna groźba buntu choćby dwóch, trzech czołowych zawodników oznacza jeszcze większą katastrofę wizerunkową i sportową. Podczas zgrupowania na Malcie obecnych było jedynie siedmiu seniorów. Gdyby więc liderzy ogłosili protest, to można być pewnym, że reszta poszłaby w ich ślady. Może się więc okazać, że gdy emocje opadną, to obu stronom może tak samo mocno zależeć na kompromisowym rozwiązaniu sporu.

- Uratujemy Maćka. Za dużo zrobił dla kadry, a na końcu został potraktowany jak junior - mówi nam jeden z zawodników. A jak zapewnia, w kadrze w tej kwestii panuje obecnie jednomyślność.

Na razie jednak żaden z zawodników nie chce zabierać głosu publicznie, bo każdy z nich wierzy, że lepszy efekt będzie można osiągnąć poprzez wewnętrzne rozmowy z działaczami. Zawodnicy chcą pokazać w ten sposób, że potrafią rozgrywać takie awantury w lepszym stylu niż przedstawiciele PZM.

Awantury wokół wykluczenia Macieja Janowskiego z kadry narodowej wciąż nie chce publicznie komentować nikt z władz reprezentacji oraz PZM. Szef stowarzyszenia żużlowców Krzysztof Cegielski przyznał w poniedziałek na naszym portalu, że po rozmowach z dwiema stronami konfliktu widzi nadzieję na kompromisowe rozwiązanie i ewentualne złagodzenie kary dla Janowskiego.

Pytanie, jaka przyszłość w kadrze jest przed Rafałem Dobruckim.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (17)
avatar
Nick Login
21 min temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak Puka, a ten zawodnik co ci to mówił jest dalej z tobą w pokoju? 
avatar
Henryk Okla
56 min temu
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Pismaki mają szkolenia w TVN, komuchy. 
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
59 min temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciekawe jak długo pismaki będą żerować na padlinie? Co byś puka zrobił bez rozkręcania afer? Wrócił do kopania rowów? 
avatar
.KATO.
1 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Uratujemy Macka - mówi jeden z zawodników. Ciekawe który? 
avatar
Maryol
1 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jawna wolta. Uratujemy PZM. To ja dziennikarz pierwszej klasy