W kadrze Gezet Stali Gorzów wciąż jest dziura, która utworzyła się po odejściu Jakuba Miśkowiaka do Bayersystem GKM-u Grudziądz. Drużynie brakuje jednego ogniwa, które zajęłoby miejsce U-24. Co prawda w kadrze chętnych do jazdy na tej pozycji nie brakuje, ale względy regulaminowe blokują chociażby Adama Bednara.
Bo to Czech mógłby zająć miejsce U-24. Jednakże drużyna posiada w składzie tylko jednego polskiego seniora - Oskara Fajfera, więc wolną pozycję wypełnić może wyłącznie krajowy jeździec. Jednym z pomysłów miało być wrzucenie na głęboką wodę Oskara Palucha, ale ten pojedzie jako junior.
A wolną pozycję zajmie najpewniej junior, który będzie zastępowany przez duet Paluch - Jabłoński. - Nas interesowałby tylko wartościowy zawodnik, dający nam wymierne korzyści sportowe. Takiego na razie na rynku nie widzimy, którego moglibyśmy zakontraktować - wyjaśnił prezes gorzowskiego klubu, Dariusz Wróbel w rozmowie z echogorzowa.pl.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
Co warte odnotowania - Bednar nie może zastępować juniora spod numerów ósmego i szesnastego. Wobec tego wyłącznie młodzieżowcy będą mogli liczyć na cztery dodatkowe starty w meczu - najpewniej po dwa każdego z nich.
Tylko wcześniej gorzowianie muszą dostać oficjalną zgodę na zatwierdzenie Jabłońskiego do składu. Na razie takowego nie ma, co ma związek z sytuacją finansową Stali. - Jesteśmy spokojni o wypożyczenie Jabłońskiego, gdyż we wszystkich aspektach się porozumieliśmy i czekamy tylko na formalne załatwienie sprawy - zapewnił prezes.