Maciej Polny odpowiada: Nie mam ochoty na zielonogórsko-gorzowski serial

Zbigniew Suchecki ostatecznie nie pojechał w meczu przeciwko Stelmetowi Falubaz. Prezes Lotosu Wybrzeże w ostrych słowach wypowiedział się odnośnie postawy strony zielonogórskiej.

Cała sytuacja związana z występem Zbigniewa Sucheckiego w Zielonej Górze przypomina bardziej operę mydlaną lub marnej jakości kabaret, niż negocjacje dwóch poważnych klubów jeżdżących w najlepszej lidze świata. Przypomnijmy, że zawodnik podpisał tak zwany kontrakt warszawski ze Stelmetem Falubaz. W większości przypadków taka umowa pozwala na swobodne szukanie klubu, jednak w tym razem po treningach "Suchego" na torze przy ulicy Wrocławskiej 69, działacze zielonogórskiego klubu zażądali pieniędzy za wypożyczenie żużlowca, które ostatecznie Lotos Wybrzeże Gdańsk musiał zapłacić.

Jak już udało się gdańszczanom pozyskać zawodnika, musieli przystąpić do negocjacji w sprawie startu dobrze radzącego sobie w nowym klubie żużlowca na torze jego byłego pracodawcy. Początkowo tej zgody nie było, gdyż zielonogórzanie obawiali się, że podczas zawodów poprzedzających mecz ligowy, któryś z żużlowców ich drużyny może odnieść kontuzję. Całą sytuacją zbulwersowany był prezes czerwono-biało-niebieskich - Maciej Polny (czytaj więcej), a w ostrych słowach odpowiedział mu rzecznik prasowy aktualnego Drużynowego Mistrza Polski - Marek Jankowski (czytaj więcej), informując przy tym, że wychowanek Stali Gorzów będzie mógł pojechać w spotkaniu.

Ostatecznie jednak Suchecki nie wystąpił w spotkaniu. Trener Stanisław Chomski był oburzony tym, że z decyzją zielonogórzanie zwlekali do samego końca i nie chciał już dokonywać żadnych zmian w składzie (zobacz wideo), a na dodatek… gdańszczanie mieli w niedzielę wyłączony faks i nie dostali oficjalnej odpowiedzi, na pismo w sprawie Sucheckiego, które wystosowali dwa tygodnie przed spotkaniem.

O całej sprawie Maciej Polny jeszcze raz wypowiedział się specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl. - Klubowy adres e-mail jest ogólnodostępny. Zapraszamy kolegów z Zielonej Góry do lektury Regulaminu Sportu Żużlowego, w którym znajdują się dane kontaktowe wszystkich klubów - powiedział wprost sternik Lotosu Wybrzeże Gdańsk. - Odnośnie informacji o wyłączonym faksie, to nigdzie nie jest napisane, że musi być on bez przerwy włączony. Niech każdy oceni sam czy ze strony zielonogórzan była w ogóle wola załatwienia tej sprawy - dodał.

Polny polemizował również z wypowiedzią rzecznika prasowego klubu z Zielonej Góry. - To nie postawa naszego klubu, a wypowiedzi padające z ust rzecznika Marka Jankowskiego są żenujące. Zresztą nie mamy zamiaru już więcej komentować tej sprawy, dla nas jest ona oczywista. Nie będziemy polemizować na zasadach zielonogórsko-gorzowskich, w których lubują się przedstawiciele Falubazu, tworząc kolejne "seriale" - zakończył.

Ostatecznie największym przegranym całej afery był Zbigniew Suchecki, który musiał zadowolić się oglądaniem meczu w parku maszyn
Ostatecznie największym przegranym całej afery był Zbigniew Suchecki, który musiał zadowolić się oglądaniem meczu w parku maszyn
Źródło artykułu: