Dostaliśmy lanie - komentarze po meczu PGE Marma Rzeszów - Polonia Bydgoszcz

PGE Marma Rzeszów bez najmniejszych problemów pokonała w niedzielę Polonię Bydogoszcz 55:35. Najjaśniejszymi punktami ekipy Żurawi byli Grzegorz Walasek i Joonas Kylmaekorpi.

Robert Sawina (menadżer Polonii Bydgoszcz): Trudno cokolwiek oceniać z uwagi na to, że zawody przegraliśmy bardzo wysoką różnicą punktową. Jeżeli chodzi o zdobycz punktową, to z pewnością każdy z zawodników Polonii ma sobie coś do zarzucenia. Dostaliśmy bardzo duże lanie w Rzeszowie. Sport jest przewrotny i mam nadzieję, że w rewanżu w Bydgoszczy będzie równie emocjonująco i mimo wszystko będziemy się starać odrabiać punkty. Powalczymy o bonus. Oczywiście gratulacje dla rzeszowian.

Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz): Na początku bardzo słaba jazda z mojej strony. Nie byłem w ogóle spasowany z tym torem. Później trochę zaryzykowaliśmy i zmieniliśmy motocykl. W następnym biegu start kompletnie mi nie wyszedł; chciałem go trochę "ukraść" i przyjechałem ostatni. Dwa ostatnie biegi wygrałem, ale nic to nie zmieniło. Wiem, że częściowo zawiodłem trenera i drużynę, ale cieszę się z tego, że potrafiłem się podnieść po tej słabej pierwszej części zawodów. Na pewno w rewanżu nie będzie łatwo. Mam nadzieję, że u siebie wygramy.

Dariusz Śledź (PGE Marma Rzeszów): Udało nam się w końcu odjechać spotkanie, jakie sobie życzyliśmy. Bardzo się z tego cieszymy. Uważam, że cała drużyna zasłużyła na wielkie słowa uznania. Wreszcie pojechaliśmy dobrze. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że stać nas na jeszcze lepszą postawę, bo dorobek punktowy poszczególnych zawodników może nam to pokazać. Idziemy w dobrą stronę i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie jeszcze lepiej.

Joonas Kylmaekorpi (PGE Marma Rzeszów): Zaliczyłem świetne zawody - dwanaście punktów. Swój czwarty bieg przegrałem przede wszystkim przez słaby start. Na trasie nie byłem w stanie nic zrobić, a dodatkowo, przede mną jechali czołowi zawodnicy z ekstraligi. Udało mi się zrobić dwa punkty więcej niż przed tygodniem, więc wszystko idzie w dobrą stronę. Liczę na dwa "oczka" więcej w meczu, który odbędzie się w Rzeszowie za tydzień.

Źródło artykułu: