Piotr Świderski miał być kluczowym zawodnikiem Lotosu Wybrzeża. Z nim w składzie gdańszczanie mieliby duże szanse, aby powalczyć w dwóch przegranych jak dotąd meczach - u siebie z Polonią Bydgoszcz i na wyjeździe we Wrocławiu. Jak na razie nie wiadomo jednak, kiedy wróci on na tor. - Nie chcę składać żadnych deklaracji, co do mojego powrotu, ponieważ sam nie wiem, kiedy to się stanie. Ostatnio przeszedłem artroskopię kolana, zostało ono wyczyszczone, teraz czekam aż zagoją się pooperacyjne rany - opowiedział Świderski w rozmowie z portalem trójmiasto.pl. - Jednocześnie rozpoczynam rehabilitację. Muszę doprowadzić kontuzjowaną nogę do sprawności takiej jak przed kontuzją, aby przygotować ją na charakterystyczne obciążenia, Nie wiem, kiedy nastąpi mój powrót na tor, chciałbym aby stało się to jak najszybciej. Myślę, że jest to perspektywa kilku tygodni - dodał były zawodnik klubu ze stolicy Dolnego Śląska.
Końcowy wynik gdańszczan, czyli przegrana z Betardem Spartą różnicą czternastu punktów nie oddaje tego, co działo się w niedzielę na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. - Wynik w drugiej części meczu został nieco uratowany dzięki rezerwom taktycznym. Widać jednak doskonale, że dwóch zawodników to za mało - ocenił Świderski.
Świderski: Dwóch zawodników to za mało
Lotos Wybrzeże po znakomitej inauguracji sezonu, przegrał już trzy mecze z rzędu. Gdańszczanom brakuje przede wszystkim Piotra Świderskiego. Sam zawodnik rozpoczął rehabilitację, jednak nie chce składać deklaracji odnośnie powrotu.