- Jazda u siebie na treningu nie miała najmniejszego sensu. Nasz tor różni się znacznie geometrią od obiektu w Krakowie. Są inne łuki, inna długość toru. Trenowanie na nim przed meczem w Krakowie mijałoby się z celem. Trening, w którym jeździliśmy według tabeli turnieju par, był zdecydowanie bardziej pożyteczny niż zwykłe trenowanie w Ostrowie - ocenił trener Kolejarza Opole, Andrzej Maroszek .
- Trening w formie turnieju parowego miał na celu zgranie chłopaków samych ze sobą, a także dopasowanie do toru. Para Staszewski - Jamroży zaprezentowała się bardzo dobrze i nie będę jej rozdzielał. Denis Gizatulin jeździł też dobrze. Pasował się z torem i wyszło to całkiem nieźle. Na ten moment w niedzielę jedziemy tym składem, który został awizowany, czyli z Jamrożym i Gizatulinem - wyjaśnia trener Ostrovii, Michał Widera.
W ostrowskim treningu oprócz miejscowych i opolskich żużlowców jeździli także Łukasz Sówka i Roman Povazhny , który gdyby nie defekt motocykla na prowadzeniu nie znalazłby pogromcy.
Wspólny trening Ostrovii i Kolejarza Opole
W piątek na Stadionie Miejskim w Ostrowie odbył się wspólny trening miejscowych żużlowców i Kolejarza Opole. Dla obu drużyn był to ostatni sprawdzian przed czekającymi je niedzielnymi meczami ligowymi - Ostrovii z Orłem Łódź, a Kolejarza w Krakowie ze Speedway Wandą.
Źródło artykułu: