Powoli rozstawiamy maszt - wypowiedzi po eliminacji Złotego Kasku w Opolu

Niespodziewanym zwycięstwem Łukasza Jankowskiego zakończył się ćwierćfinał Złotego Kasku w Opolu. Turniej był dla zawodników testem generalnym przed startującymi w poniedziałek rozgrywkami.

Michał Szczepaniak (Orzeł Łódź): Jestem zadowolony, ale łatwo nie było. Nie startowałem w Opolu dwa lata i tor się zmienił. Musiałem się namęczyć, by nazbierać punkty i zrealizować cel, czyli awansować do półfinału. Zawody były również dobrym przetarciem przed meczami ligowymi.

Kacper Gomólski (Azoty Tauron Tarnów): Dobrze, że w pierwszych trzech biegach zdobyłem siedem punktów, ponieważ dzięki temu mogłem spokojnie jechać w dalszej fazie. Cieszę się, że jeden silnik spisuje się coraz lepiej, zwłaszcza na starcie. Mogę być dumny, iż pokonałem bardzo dziś szybkiego Łukasza Jankowskiego. Jestem zadowolony tym bardziej, że trwa delikatna walka o skład. Jutro jeszcze trening w Tarnowie i wiadomo, że ten, co "pałuje" z tyłu, nie pojedzie w meczu. Mam duży luz i chcę pokazać się w ekstralidze z jak najlepszej strony.

Rafał Okoniewski (PGE Marma Rzeszów): Pierwszy bieg totalny niewypał, później zmieniliśmy ustawienia i ciułałem punkty. W ostatnim wyścigu też prowadziłem, gdy na wjeździe w łuk wpadłem w koleinę. Podniosło mnie, spadła mi noga z haku i jako że zbliżała się banda, to nie opanowałem motocykla. Może gdyby tor był dłuższy, to zdołałbym uniknąć upadku, ale tu nie było takiej możliwości. Ze zdrowiem w porządku, gorzej z motorem, w którym wszystko się posypało i nadaje się on do remontu. Najważniejsze jednak, że ja jestem cały. Nastawienie przed spotkaniem ligowym optymistyczne i bojowe.

Michał Mitko (Kolejarz Opole): Poszło zupełnie nie tak, jak sobie bym życzył. Po kilku treningach na motocyklu czuję się dobrze, szwankuje natomiast sprzęt. Próbowaliśmy zmieniać przełożenia; po boksie latały zębatki, dysze, ale reakcji zero. Używałem silnika, z którego korzystałem w poprzednim sezonie, z tym że wtedy spisywał się on zdecydowanie lepiej. Oddaję go do majstra i zobaczymy, co będzie dalej. Nie wiem, czy przed meczem z Rybnikiem zdołam go przetestować. Na razie jest źle. Dziś nie tłumaczy mnie silna stawka, bo tych zawodników potrafiłem już w przeszłości pokonać.

Norbert Kościuch (GTŻ Grudziądz):
Cała szesnastka walczyła o awans, a mnie się to udało, z czego niezmiernie się cieszę. Tym bardziej że ostatnio miałem sporo problemów. Może nie tyle z silnikami, co z usprzętowieniem. Błędy są, ale nie było w zasadzie gdzie ich wyeliminować i przetestować nowe rozwiązania. Kilka dni temu byłem w Gorzowie i powiem szczerze, że nie wyglądało to za ciekawie. Przyjeżdżałem tu bardzo zmartwiony, ale nie ma takiej możliwości, aby wszystkie silniki przestały nagle jechać. Powoli rozstawiamy maszt, który zmierza w dobrą stronę.

Rafał Szombierski (Włókniarz Częstochowa): Zepsuła mi się opona i w kolejnych biegach nie mogłem zabrać się ze startu z zewnętrznych pól. Dwukrotnie przypadło mi czwarte pole i po słabym starcie nie mogłem za wiele zrobić. To była przyczyna, bo utrzymywałem się w kontakcie z rywalami na dystansie. Sprzętowo sytuacja wygląda lepiej, ale nie jest ona wciąż taka, jaką bym sobie życzył.

Łukasz Jankowski (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Na razie mogę być zadowolony, ale to tylko jedne zawody. W sobotę mam turniej Rafała Dobruckiego, a potem już mecz ligowy. Oby tak było w lidze, bo ona jest najważniejsza. Cieszę się, że dane mi było podpisać kontrakt z Falubazem.

Sebastian Ułamek (Betard Sparta Wrocław): Cały czas to nie jest to, co chcielibyśmy ze sprzętem. Nadal pracujemy, testujemy nowe silniki i szukamy nowych rozwiązań. Poczyniliśmy kroczek do przodu. Kilka biegów wygranych, które pozwalają poczuć pewność względem sprzętu. Miejmy nadzieję, że w poniedziałek będą już większe powody do optymizmu, bo na razie nie mogę się odnaleźć na tych motocyklach. Nie brakuje mi chęci i "poweru". Praktycznie codziennie siedzę na motorze i gdzieś trenuję. Przed sezonem przygotowanie osiem silników powierzyłem jednemu tunerowi. Cztery z nich poszły na ligę angielską, a pozostałe na polską. Na razie nie mogłem być jednak z nich zadowolony. Teraz testowałem nowy sprzęt.

Współpraca redakcyjna: Adrian Heluszka.

Komentarze (2)
jocka
5.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Biedny szumina nie ma opony nawet. Kase dostał ale były ważniejsze inwestycje.. teraz trzeba wulkanizowac.. 
GKM_owiec
5.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobno Kościuch najlepsze silniki zostawił w Grudziądzu. Może dlatego dziś ledwo się załapał do półfinału