Szymon Woźniak: Przez własną głupotę straciłem dwa punkty

Szymon Woźniak nieoczekiwanie wystąpił w bydgoskim Kryterium Asów. Pięć odjechanych biegów młody żużlowiec Polonii zawdzięcza absencji braci Łagutów, którzy nie dostali na czas potrzebnych dokumentów. 19-latek dobrze zaczął zawody, ale później nieco spuścił z tonu.

Junior Polonii Bydgoszcz świetnie rozpoczął niedzielny turniej. Prowadził przez cały czwarty wyścig, by w końcówce dać się wyprzedzić nie byle komu, bo aktualnemu mistrzowi świata juniorów, Maciejowi Janowskiemu. W kolejnym starcie także przywiózł dwa oczka, lecz od tego momentu nie powiększył już swego dorobku punktowego. - Przede wszystkim jestem zły na siebie. Przez własną głupotę straciłem dwa punkty. Najpierw w walce z Maćkiem Janowskim, następnie też gdzieś mi zdobycz uciekła. Tego żałuję najbardziej. Później trochę pogubiliśmy się ze sprzętem, ale wydaje mi się, że wiem, co było źle - powiedział Szymon Woźniak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Młody zawodnik twierdzi, że bardzo twardy tor, jaki przygotowano na niedzielne zawody, miał służyć zwiększeniu bezpieczeństwa zawodników u progu sezonu. - Na pewno nie była to żadna zasłona przed ligą. To były jedne z pierwszych poważniejszych zawodów dla większości żużlowców. Zrobiono to dla naszego bezpieczeństwa. Taka nawierzchnia jest o wiele łatwiejsza i bardziej komfortowa. To był więc powód, dla którego startowaliśmy na "betonie".

Reprezentant Polski juniorów jest zdania, że każdy ligowy rywal w sezonie 2012 będzie tak samo mocny. Nie inaczej wygląda sprawa z Falubazem Zielona Góra, z którym to bydgoszczanie zainaugurują ligową batalię. - Wszyscy są bardzo silni. W najwyższej klasie rozgrywkowej nie ma podziału na mocniejszych i słabszych. Po prostu zawsze należy jechać na maksimum umiejętności i starać się wygrać.

Źródło artykułu: