Czeka nas jeszcze sporo pracy - komentarze po spotkaniu Lechma Start Gniezno - Azoty Tauron Tarnów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Azoty Tauron Tarnów bez problemów pokonały zespół Lechmy Startu Gniezno w niedzielnym meczu towarzyskim. Trenerzy i zawodnicy obu zespołów nie przywiązywali jednak większej wagi do wyniku i podkreślali, że wciąż jest wiele do poprawy.

Marek Cieślak (Trener Azotów Tauron Tarnów): Było nie najgorzej. Tor był trochę trudny, porobiły się dziurki. Tak naprawdę dla większości moich zawodników były to pierwsze w tym roku jazdy w czterech spod taśmy. Pojawiło się kilka błędów, wspólnie z zawodnikami będziemy je eliminować. Lech Kędziora (Trener Lechmy Startu Gniezno): Wynik oczywiście mógł być lepszy, ale tak naprawdę nie było na kim tego oprzeć. Na dobrym poziomie pojechało tylko trzech zawodników. Czeka nas jeszcze sporo pracy. Szczególnie Adama Skórniciego, który ma pewne problemy. Martin Vaculik (Azoty Tauron Tarnów): Upadek obył się bez konsekwencji dla zdrowia. Swój występ oceniam dobrze, chociaż zawsze może być lepiej. Oskar Fajfer (Lechma Start Gniezno): Było dobrze. Na pewno ten początek sezonu jest dla mnie udany, co widać na torze. W tym feralnym biegu po prostu "pociągnęło" mnie na dziurze i nie miałem jak się obronić przed upadkiem. Nic mi się jednak nie stało.

Źródło artykułu: