Adrian Gomólski: Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym nie jeździć w Ostrowie

- Spodziewałem się, że klubowi będzie trudno. Najważniejsze jednak, że najgorszy okres już za klubem. Mamy przyznaną licencję, został odebrany tor, więc spoglądajmy z optymizmem w przyszłość - mówi Adrian Gomólski, który drugi sezon z rzędu spędzi w barwach ŻKS Ostrovii.

- Czuję się już dobrze na motocyklu. Powiem szczerze, że akurat ja nie potrzebowałem jakoś dużo jazdy, żeby poczuć się pewnie. Najważniejsze, że warunki torowe są bardzo dobre. Tor był przygotowany rewelacyjnie na ostatnie treningi, a poza tym bardzo dopisywała pogoda. Nie pozostało nic innego niż tylko jeździć - tłumaczy Adrian Gomólski.

- Miałem miesiąc przerwy od ostatniego kontaktu z motocyklem żużlowym. Przejechałem dwa, trzy kółka i mogłem stanąć pod taśmą i rywalizować. Teraz tylko na tym się koncentruję. Czekam za resztą sprzętu, żeby wszystko odpowiednio przygotować. Zamierzam wszystko przetestować. Później będę czekać na sparingi i turnieje, a w końcu na mecz ligowy - dodaje.

Gomólski praktycznie cały okres przygotowawczy spędził w Argentynie. W tym czasie miało miejsce wiele zawirowań wokół ostrowskiego klubu. - Nie ukrywam, że było sporo nerwów w związku z sytuacją Ostrovii. Miałem bardzo utrudniony kontakt z prezesem i z innymi działaczami w klubie. Wszystko odbywało się drogą mailową czy za pomocą facebooka. To dużo trudniejsze i znacznie mniej komfortowe niż spotkanie twarzą w twarz. Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym nie jeździć w Ostrowie. To była dla mnie sprawa pierwszorzędna, a rozmowy na ten temat zaczęły się już pod koniec ubiegłego sezonu. Już wtedy została wyrażona chęć dalszej współpracy - przyznaje Gomólski.

Zawodnik spodziewał się, że jego klub może mieć problemy ze sprawami licencyjnymi. - Spodziewałem się, że klubowi będzie trudno. Najważniejsze jednak, że najgorszy okres już za klubem. Mamy przyznaną licencję, został odebrany tor, więc spoglądajmy z optymizmem w przyszłość. Działacze muszą zrobić wszystko, żeby udało się dopiąć budżet. My mamy się skupić na przygotowaniach, tak żeby notować jak najlepsze wyniki na torze - tłumaczy starszy z braci Gomólskich.

Adrian Gomólski nie stawia sobie konkretnych celów przed początkiem nowego sezonu. - Podtrzymuję to, co mówiłem przed początkiem ubiegłego sezonu. Najważniejsze będzie dla mnie czerpanie przyjemności i radości z jazdy. To sprawa pierwszorzędna. Zrobię wszystko, żeby jechać jak najlepiej dla Ostrovii. Nie chcę deklarować konkretnej liczby punktów. Zapewniam jednak, że zamierzam pracować bardzo ciężko. Wierzę, że z moją formą i sprzętem wszystko będzie dobrze - zakończył Gomólski.

Źródło artykułu: