- Najprościej można powiedzieć, że stanęliśmy dzisiaj naprzeciwko zdecydowanie lepszej drużyny. Rywale byli po prostu od nas szybsi. To była główna przyczyna naszej porażki - podsumował krótko niedzielny pojedynek Joonas Kylmaekorpi.
Fin przyznał także, że istotny wpływ na postawę jego polskiej drużyny miały ostatnie kontuzje. - Jest nam na pewno ciężko. Dajemy z siebie wszystko i chcemy jechać jak najlepiej, ale musimy zmagać się z kontuzjami w zespole. Lukas i Daniel są poza drużyną i to nam nie pomaga. Kiedy chłopacy wrócą powinno być lepiej - mówi jeden z liderów ostrowskiej ekipy.
Kylmaekorpi, pomimo porażki w Bydgoszczy, jest nadal optymistą. Obcokrajowiec Intaru Lazur Ostrów wierzy, że jego drużynę nadal stać na nawiązanie walki z Lotosem Gdańsk i bydgoską Polonią. - Jestem przekonany, że cały czas możemy walczyć z liderami. Gdyby było inaczej w ogóle nie wsiadalibyśmy na motocykle. Mam nadzieję, że pokonany zespoły z Bydgoszczy i Gdańska w rundzie playoff, która zbliża się wielkimi krokami. Jak już powiedziałem, w tej chwili jest nam ciężko. Straciliśmy dwóch naszych czołowych zawodników. To naprawdę wielka strata - zakończył Kylmaekorpi.