Kibicowski zryw przyniesie skutek?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kibice Włókniarza Częstochowa wpadli na pionierski w sporcie żużlowym pomysł. Należy bowiem podkreślić, że jest to inicjatywa fanów biało-zielonych, aby wspomóc finansowo pokrycie części kontraktu dla Grigorija Łaguty. Klub po długich namysłach ostatecznie przystał na prośby kibiców.

Od zakończenia rozgrywek w Częstochowie tym razem tematem numer jeden stało się pozostanie na kolejny sezon w barwach Włókniarza Grigorija Łaguty. Na punkcie Rosjanina oszalała cała żużlowa Częstochowa.

Prezes Marian Maślanka o przedłużenie umowy z Łagutą walczy już kilka miesięcy. "Grisza" po wybitnie udanym dla siebie sezonie postawił jednak wysokie oczekiwania finansowe. Mimo to sternik Włókniarza zdaje sobie sprawę, jak wielką wartością dla częstochowskiego klubu jest ten zawodnik. Otwarcie przyznaje, że buduje dla niego zaplecze sponsorskie. Udało mu się pozyskać sporą grupę darczyńców, którzy pokryją znaczną część kontraktu. Jest to jednak wciąż za mało na oczekiwania Grigorija.

Coraz częściej pojawiające się głosy, iż lider Lwów jest bliski odejścia do Stelmet Falubazu Zielona Góra sprawiły, że częstochowscy kibice, którzy Włókniarza bez starszego z braci Łagutów w składzie sobie nie wyobrażają, zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce. Klub przeanalizował, w jaki sposób może umożliwić domagającym się tego fanom pomoc w sfinansowaniu umowy z Grigorijem Łagutą. Ostatecznie klub wyda gadżety, z których całkowity dochód trafi właśnie na zabezpieczenie części kontraktu z Rosjaninem. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Dodatkową informacją jest to, że wpływy z smsów także przeznaczone zostaną na ten cel.

- Ta inicjatywa wyszła wprost od kibiców. Należy to bardzo uszanować. Ja osobiście im dziękuję, że wykazali tak wielkie zainteresowanie. To znak, że wielu ludziom zależy na dobru tego klubu. Ta akcja to świadectwo kibiców tego, że przyszłość Włókniarza nie jest im obojętna. Wspólnymi siłami chcą sprawić, aby ten zawodnik, który dał im tyle radości, tyle wrażeń i pozytywnych emocji został z Włókniarzem. Jeszcze nie wiem, co on na to, bo z nim nie rozmawiałem. Będę się z nim kontaktować w czwartek - stwierdził prezes Marian Maślanka.

Swego czasu na podobny ruch zdecydowali się kibice niemieckiej drużyny piłkarskiej FC Koeln, którzy zebrali pieniądze i walnie przyczynili się do wykupienia z Bayernu Monachium Lukasa Podolskiego. Co się jednak stanie ze środkami, jeżeli Grigorij opuści Włókniarza? Zostaną one przeznaczone na pokrycie części umowy z innym, wskazanym przez kibiców w konkursie smsowym zawodnika, który podpisze kontrakt z Włókniarzem. Klub zapewnił, że rozliczy się z każdej złotówki. Zresztą nadzór nad projektem prowadzić będzie rada sponsorów.

Tak jak wyżej pisaliśmy, klub z prezesem Maślanką na czele pozyskał sponsorów, którzy mają ufundować znaczną część kontraktu Grigorija. Poszukiwania kolejnych darczyńców trwają. Swoje zdanie na ten temat wypowiedzieli również kibice. Wydaje się zatem, że teraz ruch po stronie głównego bohatera tej opowieści, samego Grigorija Łaguty, który notabene cały czas powtarza, że nie chciałby zmieniać klubu. Czy zapowiada nam się najbardziej heroiczny bój o zawodnika w historii żużlowego sportu?

Źródło artykułu: