- To nie był mój wieczór. Rezerwowi Piratów to znakomici jeźdźcy, jednak to mnie nie usprawiedliwia. Mówiąc szczerze, nie mam pojęcia, dlaczego poszło mi tak słabo. Moje silniki niedawno zostały wyremontowane, więc w zasadzie nie powinna mi się przytrafić taka wpadka - powiedział Nicholls.
"Hot Scott" nie był jedynym zawodnikiem gości, który zawiódł we wtorkowym spotkaniu. Poniżej oczekiwań spisali się również Tomasz Gapiński (0 pkt.), Artiom Łaguta (6+1 pkt.) i Daniel Nermark (4 pkt.). - Wiem, że nie tylko ja zawaliłem ten mecz, ale i tak jestem na siebie zły, bo bardzo lubię tor w Motali - dodał 33-latek.
Valsarna Hagfors pomimo porażki z Piraterną utrzymała piąte miejsce w tabeli Elitserien. Podopieczni Jerkera Erikssona mają 4 oczka przewagi nad szóstym Lejonen Gislaved i są niemal pewni awansu do play-off.
Przypomnijmy, że Scott Nicholls 4 września weźmie udział w bardzo ważnym meczu I ligi, w którym Start Gniezno zmierzy się w Grudziądzu z miejscowym GTŻ.
Czy Scott Nicholls do 4 września odzyska optymalną formę?