Lindgren chciał zjednoczyć uczestników GP przeciwko promotorowi. "Dzisiaj się z tego śmieję"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

- Nie widzę żadnego postępu, jeśli chodzi o organizację Grand Prix przez Discovery Warner Bros. Events. Sam wiele rzeczy zrobiłbym zupełnie inaczej. Nikogo jednak moje zdanie nie interesuje - mówi trzeci zawodnik Grand Prix 2024, Fredrik Lindgren.

Podczas wywiadu w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty Szwed wyjawił nawet, że podjął próbę zjednoczenia zawodników i bronienia ich interesów w rozmowach z promotorem. Cała akcja zakończyła się jednak fiaskiem.

- Faktycznie wielu zawodników narzeka na warunki podczas Grand Prix. Próbowałem zmobilizować kolegów, byśmy trzymali się w tej sytuacji razem i wspólnie przedstawili stanowisko i spróbowali coś zmienić. Nie było jednak odzewu. Dlatego dzisiaj mogę jedynie reagować uśmiechem, gdy słyszę narzekania innych zawodników. Mogli coś z tym zrobić, ale zupełnie nie chcieli niczego zmieniać, nie zależało im na tym. Dlatego mamy to, co mamy - ujawnił Fredrik Lindgren w rozmowie z WP SportoweFakty.

Okazuje się, że 40-letni zawodnik ma dość kiepskie zdanie o organizacji mistrzostw świata. Chodzi mu przede wszystkim o wycofywanie się z wielkich stadionów, ale także traktowanie zawodników i zupełny brak liczenia się z ich zdaniem.

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

Choć praktycznie co roku przepisy w cyklu Grand Prix zmieniają się dość radykalnie, to żadna z innowacji nie była negocjowana z zawodnikami. Oni o wszystkim dowiadują się z mediów.

- Gdybym był we władzach Grand Prix, to wiele rzeczy zrobiłbym zupełnie inaczej. Oczywiście, że w ostatnim czasie było żadnej dyskusji. Nikt nas nie pytał o zdanie w żadnej sprawie. Jeśli mam powiedzieć szerze, to nie widzę żadnego postępu po przejęciu organizacji Grand Prix przez nowego promotora. Wiem jednak, że nikogo moje zdanie nie interesuje, dlatego skupiam się tylko na swojej formie - dodał zawodnik.

To zresztą nie pierwszy taki głos wsród uczestników mistrzostw świata. Dwa lata temu bardzo mocno wypowiedział się Mikkel Michelsen, który zarzucał promotorom nie tylko kiepskie przygotowanie nawierzchni, ale także zmuszanie zawodników do spędzania praktycznie całego dnia zawodów na stadionie i wielu obowiązków medialnych tuż przed turniejami.

To wszystko zapowiada duży kryzys Grand Prix, którego pierwsze symptomy widać już teraz. W tym roku po raz pierwszy 22 edycji w kalendarzu mistrzostw świata zabraknie legendarnej rundy w Cardiff. Z kolei za rok nie będzie także turnieju w Warszawie. Większość rund - z wyjątkiem tych polskich - będzie się więc odbywać na małych stadionach, na których rolę trybun pełnią trawiaste wały.

Komentarze (38)
avatar
ŁoBełt z Tołunia
22.02.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Apatior kocha swego Emila Władimirowicza Sajfutdinowa, maładcy! 
avatar
Möchomorek
22.02.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
mientki jak kał - już się nawet nie ośmieszaj kolejny raz... Najwieksza KOMPEEMITACJA SF. - leże i się śmieję z hejtera! 
avatar
Möchomorek
22.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mientki - Dochodze do wniosku, że byłem więcej razy na meczach w Toruniu niż ty hejterze.
Od kilku lat, gdy patrzę na bieżąco na czacie (ale tylko w przerwach biegowych), albo po meczach, lub
Czytaj całość
avatar
Twardzi Jak Beton
22.02.2025
Zgłoś do moderacji
13
8
Odpowiedz
Na innym portalu jest piękna fota uśmiechającego się Griszy Laguty z szalikiem Motoru hahaha który pozdrawia ,fanów Motoru,zza granicy hahaha 
avatar
Möchomorek
22.02.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Nawet nie chce się tego komentować troluński hejterze, ten videoMEM mówi sam za siebie 
Zgłoś nielegalne treści