Podczas wywiadu w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty Szwed wyjawił nawet, że podjął próbę zjednoczenia zawodników i bronienia ich interesów w rozmowach z promotorem. Cała akcja zakończyła się jednak fiaskiem.
- Faktycznie wielu zawodników narzeka na warunki podczas Grand Prix. Próbowałem zmobilizować kolegów, byśmy trzymali się w tej sytuacji razem i wspólnie przedstawili stanowisko i spróbowali coś zmienić. Nie było jednak odzewu. Dlatego dzisiaj mogę jedynie reagować uśmiechem, gdy słyszę narzekania innych zawodników. Mogli coś z tym zrobić, ale zupełnie nie chcieli niczego zmieniać, nie zależało im na tym. Dlatego mamy to, co mamy - ujawnił Fredrik Lindgren w rozmowie z WP SportoweFakty.
Okazuje się, że 40-letni zawodnik ma dość kiepskie zdanie o organizacji mistrzostw świata. Chodzi mu przede wszystkim o wycofywanie się z wielkich stadionów, ale także traktowanie zawodników i zupełny brak liczenia się z ich zdaniem.
ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski
Choć praktycznie co roku przepisy w cyklu Grand Prix zmieniają się dość radykalnie, to żadna z innowacji nie była negocjowana z zawodnikami. Oni o wszystkim dowiadują się z mediów.
- Gdybym był we władzach Grand Prix, to wiele rzeczy zrobiłbym zupełnie inaczej. Oczywiście, że w ostatnim czasie było żadnej dyskusji. Nikt nas nie pytał o zdanie w żadnej sprawie. Jeśli mam powiedzieć szerze, to nie widzę żadnego postępu po przejęciu organizacji Grand Prix przez nowego promotora. Wiem jednak, że nikogo moje zdanie nie interesuje, dlatego skupiam się tylko na swojej formie - dodał zawodnik.
To zresztą nie pierwszy taki głos wsród uczestników mistrzostw świata. Dwa lata temu bardzo mocno wypowiedział się Mikkel Michelsen, który zarzucał promotorom nie tylko kiepskie przygotowanie nawierzchni, ale także zmuszanie zawodników do spędzania praktycznie całego dnia zawodów na stadionie i wielu obowiązków medialnych tuż przed turniejami.
To wszystko zapowiada duży kryzys Grand Prix, którego pierwsze symptomy widać już teraz. W tym roku po raz pierwszy 22 edycji w kalendarzu mistrzostw świata zabraknie legendarnej rundy w Cardiff. Z kolei za rok nie będzie także turnieju w Warszawie. Większość rund - z wyjątkiem tych polskich - będzie się więc odbywać na małych stadionach, na których rolę trybun pełnią trawiaste wały.
Dzisiaj to stado baranów przeganiane przez tego Mo Czytaj całość