Trener Sawina w pomeczowej rozmowie przyznał, że na porażkę złożył się m.in. brak Emila Sajfutdinowa. Utalentowany Rosjanin odczuwał skutki upadków podczas sobotniej rundy cyklu Grand Prix i zmuszony był wycofać się z dalszej rywalizacji już po swoim drugim starcie. - Staraliśmy się jak mogliśmy. Zabrakło pewnych punktów Emila - przyznał były zawodnik m.in. Startu. - Wiadomo jaki to jest zawodnik, zresztą w pierwszym biegu pokazał, że te oczka by zdobywał. Zdrowie nie pozwoliło, jest nam z pewnością bardzo smutno z tego tytułu.
Sawina pod nieobecność jednego z liderów starał się "łatać" dziury w składzie m.in. poprzez rezerwy taktyczne. - Korzystaliśmy z tego, z czego mogliśmy. Rezerwy, które mogły być poszły, za wyjątkiem Robert Kościechy. Jest on również po ciężkiej kontuzji i ten dodatkowy wyścig był pod znakiem zapytania z racji takiej, że zawodnik do końca dobrze się nie czuje - powiedział.
Niedzielny mecz był pierwszym startem wspominanego Kościechy po kontuzji obojczyka, jakiej nabawił się w pojedynku z Lokomotivem Daugavpils. Ostatecznie "Kostek" wywalczył 9 "oczek", a kolejnych punktów pozbawił go jedynie upadek na ostatnim łuku piątej gonitwy dnia. - Na pewno on sam musi być zadowolony, tak jak kibice i ja. Pojechał bardzo dobre zawody. Tak naprawdę nie zawiódł nas z tego tytułu, że nie opuścił żadnego meczu ligowego, za wyjątkiem oczywiście tego, kiedy doznał kontuzji. Jeździ wszystkie spotkania, pomaga jak tylko może - chwalił swojego podopiecznego "Sawka".
Oprócz Kościechy z nawierzchnią gnieźnieńskiego owalu zapoznali się również Kacper Gomólski, Mikołaj Curyło oraz Denis Gizatullin. Kilku innych zawodników również miało na nim pewne problemy. - Tor był bardzo trudny i weryfikujący umiejętności zawodników. W dniu dzisiejszym było widać kto w jakim miejscu jest i jak ciężko trzeba pracować, aby takie warunki nie zaskoczyły. Podobnie było w sobotniej rundzie cyklu Grand Prix - ocenił Sawina.
Pomimo porażki Polonia wciąż jest w komfortowej sytuacji, a do upragnionego awansu brakuje Gryfom naprawdę niewiele. - Jesteśmy dobrej myśli na przyszłość. Mamy trzy mecze u siebie. Uważam, że w tych spotkaniach na pewno przypieczętujemy awans do ekstraligi. Kiedy Start przyjedzie do nas, to my im też postawimy bardzo twarde warunki - zakończył szkoleniowiec.
Trener Sawina z optymizmem patrzy w przyszłość