Tej dwójki zabrakło na Wyspach Brytyjskich. Na gorzowskim owalu ci jeźdźcy zdobyli 27 z 33 "oczek" swojej drużyny. Ten dorobek pozwolił Rosjanom na zajęcie trzeciej pozycji. - Celowaliśmy w drugie miejsce, które zapewniłoby nam awans do finału. Plany pokrzyżowały nam między innymi problemy sprzętowe Renata Gafurowa. W jednym z biegów niesłusznie przez sędziego wykluczony został Roman Povazhny, co odebrało nam punkty - mówi Stanislav Khan, opiekun Rosjan w czwartkowy wieczór.
Po niedotarciu na półfinał w King's Lynn braci Łagutów przez problemy z otrzymaniem wiz liczono, że obaj stawią się w Gorzowie. Zabrakło jednak Artioma Łaguty. Opiekun Rosjan nie chciał podać przyczyny nieobecności młodszego z braci. - Liczyliśmy na jego występ i ważne punkty, ale Artiom nie mógł przylecieć, bo przebywa we Władywostoku - wyjaśnia.
Dla niego wygrana w czwartkowy wieczór Australijczyków nie była dużym zaskoczeniem. - Młodzi zawodnicy, o których jeszcze kilka lat temu nie było nic słychać, teraz jeżdżą bardzo dobrze. Australia zasłużenie zajęła pierwsze miejsce - mówi opiekun zespołu zza naszej wschodniej granicy.
Rosjanie z roku na rok są coraz mocniejsi w rywalizacji o DPŚ. Wyłaniają się kolejne po Emilu Sajfutdinowie i Artiomie Łagucie młode talenty, które za kilka lat będą stanowić o sile tej reprezentacji. Kilka z nich mamy okazję obserwować na torach I i II ligi w Polsce. U naszych sąsiadów coraz prężniej działa szkolenie młodego narybku. Jak usłyszeliśmy w Togliatti palących się do jazdy jest około 50 młodych chłopców. Na szkolenie stawia się także w Bałakowie. - Jest z kim pracować. Mamy sprzęt na dobrym poziomie, tylko młodym zawodnikom brakuje objeżdżenia w ligach zagranicznych. Chociażby starty w Anglii są bardzo utrudnione. Oprócz otrzymania wizy zawodnik musi zdać egzamin ze znajomości języka angielskiego. Dopiero potem może dostać pozwolenie na starty - zakończył.