Unibax za burtą? Eksperci wierzą w awans tarnowian!

Eksperci portalu SportoweFakty.pl wypowiedzieli się na temat niedzielnych meczów rundy play - off oraz czekającego nas pojedynku pomiędzy Unibaxem a Betardem. Od losów tego spotkania będzie zależała kwestia awansu do półfinałów.

Jerzy Szczakiel:

- Byłem bardzo zaskoczony wynikiem, który padł w Gorzowie. To był dla mnie szok. Nie mnie oceniać regulamin sportu rozgrywek żużlowych, ale jestem pewien, że gdyby w tym spotkaniu wystąpił Nicki Pedersen to Stal nie zakończyłaby przedwcześnie sezonu. Patrząc z perspektywy całych rozgrywek gorzowianie na pewno zasłużyli, na awans do strefy medalowej. Było mi bardzo przykro, kiedy widziałem jak przeżywa tę porażkę Czesław Czernicki. To jest bardzo fajny człowiek, który całym sercem angażuje się w swoją pracę. Szczerze mu współczuje. Jeśli chodzi o drugie spotkanie to Unia Leszno potwierdziła, że jest głównym kandydatem do złotego medalu. Oni mają wspaniały skład, który regularnie potwierdza swoją wartość na torze. Bardzo trudno w tej chwili przewidzieć, kto awansuje do pierwszej czwórki. Mecz w Toruniu zapowiada się bardzo ciekawie. Myślę, że wiele może zależeć od postawy Jasona Crumpa. W mojej ocenie goście mogą nawet wygrać to spotkanie. Toruń mimo teoretycznie mocnego składu nie jest już tą drużyną, która osiągała sukcesy w poprzednich sezonach.

Zenon Plech:

- Odpadnięcie Stali jest w mojej ocenie największą tegoroczną sensacją..Przecież ta drużyna nadawała ton rozgrywkom w rundzie zasadniczej. Po raz kolejny gorzowianie nie sprostali zadaniu w najważniejszym momencie sezonu. Stali zabrakło Nickiego Pedersena, który dwa dni później kapitalnie pojechał w meczu ligi szwedzkiej. Pamiętam z historii kilka podobnych przypadków, kiedy pech odbierał faworytom zasłużone medale. Przyznam szczerze, że dla mnie niespodzianką była porażka Unii Leszno w Tarnowie. Ten mecz pokazał, że Tauron nie musi wypaść z gry o awans do strefy medalowej. Wszystko rozstrzygnie się w Toruniu. W tym kontekście zastanawiam się czy nie byłoby lepiej zrezygnować z play - off w takiej formie jak to ma miejsce dzisiaj. Punkty wywalczone w rundzie zasadniczej powinny liczyć się w końcowym rozrachunku. Jeśli tarnowianie awansują do pierwszej czwórki to będziemy mieli podobną sytuację jak w ubiegłym roku. Wtedy w półfinałach jeździła Polonia Bydgoszcz, na którą nikt przed sezonem nie stawiał. Nie można wykluczyć, że tak właśnie się stanie.

Krzysztof Cegielski:

- Porażka na własnym torze i odpadnięcie Stali z rozgrywek nie było dla mnie wielką sensacją. Przed tym meczem uważałem taki scenariusz za prawdopodobny. Większe szanse na wygraną dawałem gospodarzom, ale minimalne zwycięstwo Falubazu mnie nie zaskoczyło. Zielonogórzanie są na fali wznoszącej, jeżdżą coraz lepiej. Tego samego nie można było powiedzieć ostatnimi czasy o gorzowianach. Stal miała pecha. Większość zawodników musiała zmagać się z przeróżnymi urazami, w najważniejszym momencie zabrakło Nickiego Pedersena. Falubaz bezlitośnie wykorzystał słabość Stali, ale taki już jest sport. Zielonogórzanie zasłużenie wygrali ten dwumecz i pojadą w półfinałach. System rozgrywek jest taki a nie inny. Niektóre sytuacje jak choćby odpadnięcie Stali można określić jako niesprawiedliwość. Gorzowianie mają prawo czuć się teraz ofiarami tego systemu. Taki regulamin bezwzględnie wymaga umiejętności skoncentrowania się na kluczowe momenty sezonu. Niezbędne jest także sportowe szczęście. Przed nami bardzo ważny mecz w Toruniu. Myślę, że wrocławianie przyjadą na Motoarenę z chęcią wygrania. Gdyby tak się stało trafiliby w półfinale na Tauron Azoty Tarnów. Na tym etapie rozgrywek to byłby chyba wymarzony przeciwnik dla wszystkich w pierwszej czwórce. Myślę, że wyjątkowo trudno przewidzieć co może się wydarzyć na Motoarenie. Pewny jestem z kolei, że realne szanse na awans mają tarnowianie.

Źródło artykułu: