"Anioły" zabetonowane w "Jaskółczym Gnieździe" - relacja z meczu Tauron Azoty Tarnów - Unibax Toruń

Poniedziałek, dzień do rozgrywania kolejki ligowej w Polsce nietypowy. A jednak zaległości trzeba kiedyś odrobić. Tak było właśnie ze spotkaniem Tauron Azotów Tarnów i Unibaksu Toruń. Goście osłabieni brakiem Hansa Andersena, który miał zobowiązania wobec angielskich pracodawców, polegli w Mościcach 41:49. Na osłodę wywieźli z Małopolski punkt bonusowy.

Znów tumany kurzu towarzyszyły jeźdźcom obu ekip. Tarnowianie od początku, konsekwentnie przygotowują twardą nawierzchnię, a mimo to przynajmniej na początku spotkania większość z drużyn przyjezdnych ma kłopoty z jej rozszyfrowaniem. O wszystkim decydował w takiej sytuacji start oraz wejście w pierwszy łuk. To gospodarze opanowali ostatnio do perfekcji uciekając na około dziesięciopunktową przewagę, nie oddając jej już do końca. Tak było z Włókniarzem i tak było również z Unibaksem.

W porównaniu do niedzielnej potyczki kierownictwo tarnowskiej ekipy nie zdecydowało się na żadne zmiany. Nie próbowano przetasowywać nawet par. Torunianie z kolei, musieli łatać dziury po wspomnianym braku Hansa Andersena. Jan Ząbik i Jacek Gajewski zdecydowali się na oddelegowanie do podstawowego zestawienia Darcy’ego Warda, a na pozycję juniora "zesłali" Michaela Jepsena Jensena.

Jeszcze w pierwszej gonitwie szyki młodzieżowcom "Jaskółek" pokrzyżował Emil Pulczyński, który wystrzelił z drugiego pola. Potem trzy szybkie ciosy wyprowadzili żużlowcy Tauron Azotów. Dwa razy nokautujące 5-1 i 4-2 na dobicie sprawiły, że zamroczone "Anioły" nie podniosły się już do końca spotkania

W Tarnowie cieszono się, że wreszcie mają team, który równo punktuje i nie ma słabych punktów. W Toruniu z kolei wszystkim ręce opadały na widok jazdy Darcy’ego Warda i Wiesława Jagusia. Ten pierwszy pojechał dwa razy, ale strata do wyprzedzających go rywali była tak znacząca, że trener i menadżer Unibaksu oszczędzili sobie i publiczności oglądania tych katuszy w większej ilości. "Jagoda" natomiast mówiąc kolokwialnie nie miał ani startu ani trasy.

Największą przewagę zawodnicy spod znaku "Jaskółki" osiągnęli po szóstym biegu, po którym prowadzili 24:12. W nim bez problemu wygrał znalazca złotego środka na miejscowy owal - Krzysztof Kasprzak. Przez dwa okrążenia za plecami wychowanka Unii Leszno znajdował się Martin Vaculik, ale trzymającego się kurczowo krawężnika Słowaka, wyprzedził na drugim okrążeniu Chris Holder. Widać było, że "Chrispy" bardzo się stara, swoje pozycje wywalczał właśnie częściej na dystansie niż wygrywanymi momentami startowymi. Nie zmienia to jednak faktu, że od Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff odjechał w Polsce już osiem biegów, ale w żadnym z nich nie przekraczał linii mety na pierwszej pozycji.

Drugą część spotkania goście zaczęli od podwójnego zwycięstwa pary Sullivan - Jepsen Jensen. Jeszcze po tym jak taśma poszła w górę przed utalentowanym Duńczykiem znajdowali się Bjarne Pedersen i Tomasz Jędrzejak. Na przeciwległej prostej jednak, młodzian z kraju Hamleta dołączył do zdecydowanej gwiazdy tego meczu - Ryana Sullivana.

W dziewiątym wyścigu sporego pecha miał Tomasz Jędrzejak. Bohater meczu z częstochowskimi "Lwami" długo jechał za swoim kolegą z Tuaron Azotów - Bjarne Pedersenem. Na ostatniej prostej motocykl "Ogóra" jednak tak osłabł, że dosłownie na "kresce" o centymetry przed Jędrzejakiem przyjechał Holder.

Sporo ciekawego działo się jeden i dwa wyścigi później. Najpierw Sullivan cały czas gonił prowadzącego Sebastiana Ułamka. Na trzecim kółku kapitan tarnowian popatrzył się przez prawe ramię, po czym zobaczył już tylko… tylne koło "Saletry", który minął go z drugiej strony. Potem pełnie swoich możliwości pokazał Krzysztof Kasprzak. Z początku jedenastego biegu był na ostatnim miejscu. Konsekwentne napędzanie się po szerokiej części toru doprowadziło go do wyprzedzenia zarówno Holdera jak i Miedzińskiego. Pokaz speedwaya najwyższych lotów, którego nie powstydziłby się nawet Tomasz Gollob ze swoim "orbitowaniem" z tarnowskich lat 2004-2005.

Im bliżej było końca spotkania tym bardziej się utwierdzano, że nie jest to dzień Martina Vaculika. 20 - latek z Żarnovicy kapitalnie wychodził spod taśmy, ale na trasie popełniał szkolne błędy. M.in. właśnie dzięki prezentom w trakcie trwania wyścigu numer dwanaście, przed reprezentanta Słowacji przedarła się para Unibaksu.

Celowo w tym miejscu nie wspominamy o rezultacie spotkania, bo ten cały czas oscylował wokół ośmiu - dziesięciu oczek. Po pierwszej gonitw nominowanych stało się jasne, że dwa punkty pozostaną w "Jaskółczym Gnieździe". Obchodzący w poniedziałek trzydzieste drugie urodziny Bjarne Pedersen przedarł się przed Holdera, a ambitny Jepsen Jensen minął rodaka - Monberga. Wynik remisowy urządzał więc gospodarzy.

Do ostatniej odsłony trzeba było aż dwóch podejść, bowiem na pozycję zajmowaną przez Miedzieńskiego szturm przepuścił Kasprzak. Bardzo kontrowersyjna sytuacja, w której z każdej strony było słychać sprzeczne informacje została ucięta przez arbitra zawodów, który wykluczył "Kaspera". Co ciekawe, w tym samym momencie, zaskoczony zawodnik gospodarzy zaczął sobie przygotowywać koleinę do restartu. Niepotrzebnie.

Na powtórce najbardziej skorzystał Ułamek, który w pierwotnej wersji zamykał stawkę. Poprawki przy sprzęcie dały jednak piorunujący efekt, który przeciwnikom nie pozwolił się do kapitana biało - niebieskich nawet zbliżyć.

Unibax Toruń - 41

1. Adrian Miedziński - 9 (1,3,d,2,2,1)

2. Darcy Ward - 0 (0,0,-,-)

3. Wiesław Jaguś - 0 (0,0,0,-)

4. Chris Holder - 9+1 (1,2,2,1*,1,2)

5. Ryan Sullivan - 16 (2,3,3,3,3,2)

6. Emil Pulczyński - 3 (3,0,-,-,-)

7. Michael Jepsen Jensen - 4+3 (0,2*,0,1*,1*)

Tauron Azoty Tarnów - 49

9. Bjarne Pedersen - 11+1 (2*,1,3,2,3)

10. Tomasz Jędrzejak - 4 (3,0,1,0)

11. Sebastian Ułamek - 12+1 (2*,2,2,3,3)

12. Jesper B. Monberg - 5+2 (3,1*,1*,0,0)

13. Krzysztof Kasprzak - 11 (3,3,2,3,w)

14. Szymon Kiełbasa - 2+1 (1*,1,-,-,-)

15. Martin Vaculik - 4 (2,1,1,0)

Bieg po biegu:

1.(71,50) Pulczyński, Vaculik, Kiełbasa, Jensen 3:3

2.(70,76) Jędrzejak, Pedersen, Miedziński, Ward 5:1 (8:4)

3.(71,05) Monberg, Ułamek, Holder, Jaguś 5:1 (13:5)

4.(71,56) Kasprzak, Sullivan, Kiełbasa, Pulczyński 4:2 (17:7)

5.(72,04) Miedziński, Ułamek, Monberg, Ward 3:3 (20:10)

6.(70,98) Kasprzak, Holder, Vaculik, Jaguś 4:2 (24:12)

7.(71,44) Sullivan, Jensen, Pedersen, Jędrzejak 1:5 (25:17)

8.(73,50) Sullivan, Kasprzak, Vaculik, Miedziński (d4) 3:3 (28:20)

9.(71,80) Pedersen, Holder, Jędrzejak, Jaguś 4:2 (32:22)

10.(71,07) Sullivan, Ułamek, Monberg, Jensen 3:3 (35:25)

11.(71,65) Kasprzak, Miedziński, Holder, Jędrzejak 3:3 (38:28)

12.(71,25) Ułamek, Miedziński, Jensen, Vaculik 3:3 (41:31)

13.(71,94) Sullivan, Pedersen, Holder, Monberg 2:4 (43:35)

14.(72,37) Pedersen, Holder, Jensen, Monberg 3:3 (46:38)

15.(71,48) Ułamek, Sullivan, Miedziński, Kasprzak (w/su) 3:3 (49:41)

Sędziował Artur Kuśmierz (Częstochowa)

Widzów: 4000

Startowano według I zestawu

NCD uzyskał Tomasz Jędrzejak - 70,76 s. - w biegu II

Źródło artykułu: