Polonia Bydgoszcz chce pójść za ciosem po udanych derbach, Lindbaeck tylko poobijany

Żużlowcy Polonii w niedzielny wieczór nie pozostawili rywalom z Torunia żadnych złudzeń. Bydgoszczanie nie tylko rozbili wicemistrzów Polski, ale również pokazali, że w tym roku będą dysponować świetnymi startami.

Tego elementu brakowało w poprzednich rozgrywkach. Podobnie jak zdrowej i przyjacielskiej atmosfery w zespole. Teraz każdy z zawodników stara się być częścią drużyny. Bliżej ekipy jest także Antonio Lindbaeck, który wcześniej wolał się izolować w swoim boksie. - Jesteśmy teraz jednym ogniwem - zapewnia Grzegorz Walasek. - Niestety, właśnie jedynie groźny upadek Szweda zepsuł nam trochę humory. Mimo to w niedzielę wszyscy pojechali naprawdę świetne zawody.

Na torze widać również współpracę wszystkich żużlowców. Nawet Emil Sajfutdinow starał się oglądać za swoich partnerów. W poprzednim sezonie pewne kłopoty ze zrozumieniem zamiarów kolegów z drużyny. - To jest także bardzo ważne - zaznacza Walasek. - Ale wszystko zależy od tego, jak sytuacja będzie wyglądała na torze po starcie. W derbach z Unibaksem sobie nie przeszkadzaliśmy i dzięki temu większość gonitw wygrywaliśmy podwójnie.

Powoli wyjaśnia się stan zdrowia Antonio Lindbeacka. Niedzielne badania w szpitalu nie wykazały na szczęście żadnych złamań. - Nasz zawodnik jest jedynie mocno poobijany - usłyszeliśmy w bydgoskim klubie. Być może 25-letni żużlowiec wystartuje już we wtorkowych spotkań Elitserien.

Czy po derbowym laniu Polonia Bydgoszcz może już śmiało walczyć na wyjazdach z Caelum Stalą Gorzów i Betardem WTS Wrocław? Właśnie w najbliższą niedzielę podopieczni Jacka Woźniaka udadzą się do stolicy Dolnego Śląska. - To nie jest tak do końca - uważa Emil Sajfutdinow. - Jeden z rywali w danym dniu również może mieć super dzień i wygrać z nami bardzo wysoko. Zobaczymy jak wszystko potoczy się dalej. Choć oczywiście chciałbym, żebyśmy włączyli się do walki o medale - dodał Sajfutdinow.

Komentarze (0)