Szwed wystąpił we wtorkowym sparingu pomiędzy swoją Dackarną Malilla a Lejonen Gislaved (50:45) i wywalczył w tym spotkaniu 11 punktów, pojawiając się na torze 4-krotnie. - Po zawodach nie byłem zadowolony ze swojego sprzętu. Motory dobrze spisywały się na trasie, ale na starcie były wolne. W całym spotkaniu straciłem wprawdzie tylko 1 punkt, ale nie mogę być w pełni usatysfakcjonowany, kiedy moje motocykle nie działają prawidłowo - powiedział Jonsson.
"AJ" zawsze chce mieć sprzęt z najwyższej półki, wobec czego bardzo szybko zareagował na problemy, które zauważył podczas sparingu w Malilli. - Zaraz po zawodach udaliśmy się do Goeteborga, do mojego tunera - Jana Anderssona. Spaliśmy w busie, on o siódmej rano przyszedł do warsztatu, a w południe moje silniki były już gotowe. Jestem niezwykle zadowolony ze współpracy z Janem - dodał Andreas.
W ubiegłym roku reprezentant Trzech Koron uplasował się w Grand Prix Europy na 3. pozycji. Czy żużlowca Polonii Bydgoszcz stać w tym sezonie na podobny wyczyn? - W tej chwili nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko w pełni skoncentrować się na turnieju w Lesznie. To będzie pierwsza GP w tym roku i tak jak przed każdą inauguracją czuję lekkie mrowienie w brzuchu - zakończył Jonsson.
Przypomnijmy, że w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix 2009 Andreas Jonsson zajął 5. pozycję, ustępując Jasonowi Crumpowi, Tomaszowi Gollobowi, Emilowi Sajfutdinowowi oraz Gregowi Hancockowi.