Pierwsze jazdy Betardu: Stranieri na Wyspach, krajowi w Krško

Miał być Rawicz - będzie słoweńskie Krško. We wtorkowe przedpołudnie zawodnicy z Wrocławia obrali najpopularniejszy ostatnio, bałkański kierunek, wierząc, że tam znajdą możliwość odbycia pierwszych treningów na torze. Swoim torem przygotowuje się natomiast zagraniczna część wrocławskiego składu: Bjerre i Crump startują na Wyspach.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszystko było już ustalone, rawiccy działacze kończyli montaż dmuchanej bandy, a tymczasem zima postanowiła raz jeszcze pokazać dobitnie kto tu tak naprawdę rozdaje karty. W poniedziałkowy wieczór, kiedy to żużlowcy wrocławskiego Betardu powinni być już po swoim inauguracyjnym wyjeździe na tor, we wrocławskim Parku Szczytnickim sąsiadującym z kompleksem Stadionu Olimpijskiego można było spotkać...narciarzy biegowych. Nie inaczej sytuacja wyglądała w Rawiczu. Ile potrwa teraz doprowadzenie toru Kolejarza do stanu używalności, tego sami rawiczanie na dzień dzsiejszy nie są w stanie określić.

Decyzja działaczy i sztabu szkoleniowego Betardu była więc szybka: w tym tygodniu szans na jazdę w kraju nie ma - jedziemy do Krško. We wtorek na południowy wschód Słowenii wyruszyli więc krajowi zawodnicy WTS-u: Piotr Świderski, Maciej Janowski oraz Daniel Jeleniewski. Dla trenera Marka Cieślaka wyjazd ten będzie okazją, by po raz pierwszy w tym roku zobaczyć na żywo jak spisują się jego podopieczni. Dodajmy, że Jeleniewski oraz Janowski nie mieli jeszcze okazji wyjechać w tym roku na tor. Żużlowcy z Wrocławia potrenują na słoweńskiej ziemi przez trzy dni. Powrót zapowiedziano na piątek.

Tymczasem pierwsze próby na torze, i to w oficjalnych zawodach, mają już za sobą najważniejsi obcokrajowcy Betardu. Zapracowany w ostatnich dniach był zwłaszcza Jason Crump. Aktualny Mistrz Świata najpierw wystartował w silnie obsadzonym turnieju Ben Fund Bonanza (3,3,3,2,0), a w poniedziałkowy wieczór był liderem ekipy "Reszty Świata" w zorganizowanym dla uczczenia 40-lecia żużla w Peterborough spotkaniu przeciwko miejscowym "Panterom". Gwoli ścisłości należy dodać, iż w tym drugim starcie wrocławskiemu "Kangurowi" nie wiodło się już tak dobrze. Były trzy "trójki", ale i zero oraz zaprzepaszczony zupełnie "joker".

Nie próżnuje też Kenneth Bjerre. Duńczyk "swoje" na chorwackiej ziemi już tej zimy odjechał, więc z pewnym handicapem przystąpił do startów w Anglii. Dorobek z Peterborough (1,2,1,3) mówi jednak sam za siebie, choć oczywiście to dopiero "pierwsze koty za płoty". Bolesny był za to pierwszy tegoroczny kontakt z atmosferą zawodów młodszego brata Kennetha, 16-letniego Lasse Bjerre. W swoich czterech startach talent z Danii zdobył tylko jeden punkt, w dodatku na defektującym Ulrichu Ostergaardzie.

Komentarze (0)