Od piątku sporo wydarzyło się w żużlowej reprezentacji Polski. Maciej Janowski samowolnie opuścił zgrupowanie na Malcie, aby udać się na ślub sponsora. Zawodnik Betard Sparty Wrocław nie miał zgody trenera Rafała Dobruckiego. Dlatego też kilkanaście godzin później Janowski został wykluczony z kadry w sezonie 2025. Oznacza to dla niego m.in. brak udziału w eliminacjach do mistrzostw świata.
- Tydzień przed wyjazdem na Maltę zadzwoniłem do trenera z prośbą o zwolnienie z trzech ostatnich dni obozu pod pretekstem paru spraw, które mam w Polsce. Jedną z nich było odebranie nowego paszportu i aplikacja na wizę pracowniczą w Anglii. Drugą sprawą był ślub moich znajomych, a zarazem sponsorów. Mamy bardzo dobre relacje i zależało mi na tym, aby pojawić się na tym ślubie - tłumaczył Janowski na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych.
Janowski wrócił nawet na Maltę, rezygnując ostatecznie ze ślubu sponsora, ale na niewiele to się zdało. Decyzja w jego sprawie zapadła bowiem jeszcze zanim wrocławianin powrócił na zgrupowanie. Dlatego w niedzielę żużlowiec ponownie wrócił do kraju, podczas gdy obóz trwał do poniedziałku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
Żużlowiec ze stolicy Dolnego Śląska milczał od soboty, kiedy to po raz drugi wylądował na Malcie. Teraz zabrał głos. "Setki wiadomości, komentarzy, słów wsparcia i motywacji - DZIĘKI!" - napisał w mediach społecznościowych, prezentując przy tym wybrane komentarze z wyrazami wsparcia, jakie zamieścili na jego stronie fani.
"Nieważne co się dzieje, my jed71emy dalej. Widzimy się na torze" - dodał Janowski w swoim wpisie, w który umiejętnie wkomponował swój numer startowy - 71.
W tej chwili nie jest jasne, czy Maciej Janowski wróci do kadry w 2025 roku. Po stronie wrocławskiego żużlowca stanęli koledzy z reprezentacji. Z kolei Krzysztof Cegielski zgłosił możliwość podjęcia się rozmów "pokojowych" w tej sprawie.