Jego dziadkowie to Polacy. Wybrał kopalnię złota zamiast żużla

WP SportoweFakty / Michał Szmyd. / Na zdjęciu: Josh Grajczonek
WP SportoweFakty / Michał Szmyd. / Na zdjęciu: Josh Grajczonek

Josh Grajczonek przez pięć sezonów startował w polskiej lidze. Ułatwiło mu posiadanie naszego obywatelstwa, a to za sprawą dziadków, którzy wyemigrowali do Australii. W pewnym momencie zamiast żużla wybrał jednak pracę w kopalni złota.

W tym artykule dowiesz się o:

Urodzony 5 lutego 1990 roku Josh Grajczonek urodził się w Australii, ale ma polskie korzenie. Jego dziadkowie po II wojnie światowej wyemigrowali na Antypody i tam rozpoczęli nowe życie. - Dotarli do Australii na łodzi i założyli rodzinę. W 2012 roku wystąpiłem o polskie obywatelstwo i dzięki temu nie miałem wiele problemów z podróżowaniem po Europie - mówił żużlowiec w wywiadzie dla polsatsport.pl.

Uzyskanie polskiego obywatelstwa pomogło mu w rozwoju kariery. Mógł bez przeszkód startować na europejskich torach, w tym także w Polsce. W 2013 roku podpisał kontrakt z klubem z Piły, ale tam jeszcze nie pokazał pełni swoich umiejętności.

Później ścigał się jeszcze dla Wandy Kraków, Stali Rzeszów, Orła Łódź i Polonii Bydgoszcz. Z biegiem czasu był coraz pewniejszym punktem swoich drużyn. Do tego startował z polska licencją. Jednak w pewnym momencie postawił wszystko na jedną kartę i rzucił żużel. W zamian wybrał pracę w kopalni złota.

ZOBACZ WIDEO: Nowy pomysł PGE Ekstraligi. Szczera opinia Cegielskiego

"Pomogła" w tym pandemia koronawirusa. - Nie mam do Grajczonka żalu. Dobrze zarabia, a u nas mógłby dostać jedynie 1000 złotych na rękę za punkt, bo z powodu koronawirusa i jego wpływu na gospodarkę, stawki się zmniejszyły. Kiedy Josh mógł łączyć jazdę w Polsce z Anglią, to wszystko mu się zazębiało i zgadzało. Mieszkał na Wyspach, tam zarabiał, do nas wpadał na weekend dorobić. Teraz ta cała konstrukcja jest pod znakiem zapytania, a i u nas kasa już nie ta - opowiadał szef bydgoskiej Polonii, Jerzy Kanclerz.

Chciał jeszcze wrócić do czarnego sportu, ale to się na stałe nie udało. Od czasu do czasu rywalizował w zawodach w Australii, lecz w Polsce już się nie pojawił.

Polskie obywatelstwo utorowało mu drogę do startu w Europie, ale z naszym krajem nie miał zbyt wiele wspólnego. Umiał tylko kilka polskich słów. - "Cześć" i... wiele brzydkich słów, gdyż tych zostałem nauczony na samym początku pobytu w Polsce! (śmiech) Staram się uczyć polskiego, ale łączenie zdań stwarza mi jeszcze dużo trudności - opowiadał.

Grajczonek to brązowy medalista młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Australii (2011) i brązowy medalista indywidualnych mistrzostw Australii (2014). Do tego był finalistą Drużynowego Pucharu Świata (Manchester 2016 – IV miejsce). Sześciokrotny indywidualny mistrz stanu Queensland (2008/09, 2010/11, 2011/12, 2012/13, 2013/14, 2014/15).

Komentarze (3)
avatar
yes
14 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anonim załapał się na temat I groszówki...
Już było - sam nie ustalił i nie wymyślił. 
avatar
Living.in.the.Shadow
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Od kilku lat, co roku ten sam spalony kotlet.