Chcę być liderem - rozmowa z Grzegorzem Stróżykiem, żużlowcem Speedway Wandy Kraków

Jeszcze niedawno zdolny, dobrze rokujący młodzieżowiec - teraz ma być jednym z głównych filarów rodzącej się drużyny z pierwszoligowymi aspiracjami. Grzegorz Stróżyk miał przed sezonem wiele propozycji zatrudnienia. Wybrał krakowską Wandę - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada o przedsezonowej pracy i ambitnych celach na przyszłość.

Damian Juszczyk: Dlaczego wybrałeś Speedway Wandę Kraków? Propozycji było sporo, między innymi z Krosna i z Łodzi...

Grzegorz Stróżyk: Zadecydował fakt, że ta propozycja była naprawdę ciekawa. Zaoferowano mi interesujące warunki. W Krakowie będę miał też największe szanse na rozwój. W Wandzie będę na lepszej pozycji wyjściowej.

W Krakowie postawiono głównie na obcokrajowców, ale także po prostu na młodych i zdolnych zawodników. Mówi się, że to jeszcze nie koniec wzmocnień. Jak oceniasz skład Wandy i dotychczasową politykę transferową klubu?

- Jak na tempo, w jakim kompletowano skład - właściwie w ostatniej chwili - jest on bardzo mocny. Na pewno będziemy walczyć i zapowiada się ciekawa rywalizacja. Są dobrzy zawodnicy, mamy młody zespół i wygląda to obiecująco. Jestem przekonany, że to, co widać na papierze, przełoży się na wyniki na torze.

A co myślisz o zapleczu technicznym w Wandzie?

- Z tego co widzę, w klubie robią wszystko, by ruszyła szkółka i by wygospodarować dla nas pomieszczenia oraz wszystko, co jest niezbędne do jazdy na wysokim poziomie.

Jaką rolę w zespole przewidujesz dla siebie?

- Założyłem sobie, że jeśli wystartuję w drugiej lidze to będę chciał walczyć o jak najlepszy wynik dla siebie i dla drużyny. Chcę być liderem. Przez całą zimę pracuję na maksimum swoich możliwości - całymi tygodniami trenuję, grzebię przy motorach w każdej wolnej chwili. Przeszedłem trzy operację. Nie odpuszczam, rehabilituję się - robię wszystko, żeby walczyć i zostać liderem drużyny albo przynajmniej być w czołówce.

Mimo, że zaczynałeś karierę mając osiemnaście lat, masz już na koncie sporo doświadczeń. Teraz przyszedł czas na Wandę. Jak widzisz swoją przyszłość w Krakowie - co chciałbyś tu osiągnąć?

- Chcę się spełniać jako zawodnik. Kręcić jak najwięcej kółek, wygrywać wyścigi, zdobywać punkty. Niech to wszystko ruszy, dajmy sobie czas. Przyjdą efekty pracy zarządu, jazdy zawodników i wtedy będziemy spokojnie myśleć o przyszłości.

W I kolejce czeka was walka z Orłem Łódź, jednym z głównych faworytów do awansu. Jak podchodzicie do tego spotkania?

- To od razu taki hit II ligi. Ja odpuszczać nie będę. Miejmy nadzieję, że zanotujemy dobre wejście w sezon i uda się wygrać. Chcemy pogrzebać papierowego lidera oraz sprawić by punkty zostały w Krakowie.

A co z awansem? Wierzysz, że uda się tego dokonać w tym sezonie?

- Już we wszystko wierzę. Jeździłem w Poznaniu i we Wrocławiu - mieliśmy trudną sytuację w tabeli, a jednak udało się wyjść z opresji. Wierzę, że jeśli każdy będzie robił swoje i sumiennie podchodził do jazdy, jest szansa na awans.

Źródło artykułu: