Żużel. Była mistrzynią kraju i miała zaproszenie od Falubazu. "Osiągnęłam wszystko, co chciałam"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Micaela Bazan
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Micaela Bazan

- Trudno jest podjąć takie wyzwanie sportowe, gdy w Argentynie nie uprawiamy żużla na takim poziomie jak w Europie. To zupełnie różne realia - powiedziała Micaela Bazan w rozmowie z WP SportoweFakty.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Zakończyły się mistrzostwa Argentyny, w których nie wzięłaś udziału. Dlaczego?

Micaela Bazan: Nie wzięłam udziału, ponieważ po czerwcowej podróży do Europy postanowiłam zrobić sobie przerwę od żużla. Wcześniej poświęciłam wiele miesięcy na intensywne przygotowania we wszystkich aspektach, aby jak najlepiej zaprezentować się podczas Gold Trophy.

ZOBACZ WIDEO: Co za słowa znanego dziennikarza. Kibice Falubazu będą szczęśliwi!

Kariery jednak nie kończysz?

Dziś mogę powiedzieć, że podjęłam decyzję o zakończeniu startów na żużlu, ponieważ potrzebuję czasu na życie prywatne. Nie mam żadnych planów związanych z żużlem na 2025 rok.

Czyli na pewno nie zobaczymy cię w Gorican podczas FIM Women's Speedway Gold Trophy?

Mimo że miałam wszelką możliwą pomoc i środki, by wystartować w Gorican, niestety nie zrobię tego. Trudno jest podjąć takie wyzwanie sportowe, gdy w Argentynie nie uprawiamy żużla na takim poziomie jak w Europie. To zupełnie różne realia. Gdybym mogła w pełni poświęcić się żużlowi w kraju, to nie mam wątpliwości, że miałabym warunki, by walczyć o medale w Europie.

Co możesz powiedzieć o poziomie ubiegłorocznego turnieju?

Pomimo mniejszej liczby treningów i krótszego czasu spędzonego na motocyklu w porównaniu do innych zawodniczek, czułam się dobrze przygotowana i gotowa do walki o czołowe miejsca.

Ty zawody zakończyłaś pechowo, bo upadkiem w drugim wyścigu, który zmusił cię do wycofania się z zawodów. Domyślam się, że nie było to dla ciebie łatwe - przemierzasz prawie cały świat i nie możesz ukończyć turnieju...

Tak, było mi smutno. Długo zajęło mi pogodzenie się z tym i zaakceptowanie sytuacji. Czułam, że zasłużyłam, aby ukończyć cały wyścig, i jestem pewna, że gdyby warunki torowe były takie jak podczas dni Akademii, wynik i zakończenie rywalizacji wyglądałyby zupełnie inaczej.

Uważasz, że tamte zawody na tym trudnym torze w Teterow powinny się w ogóle odbyć?

Uważam, że błędem organizatorów było przeprowadzenie zawodów kobiet po dwóch półfinałach SGP3, kiedy to rozegrano już 40 wyścigów. Tor był wówczas bardzo niebezpieczny. W efekcie turniej nie został dokończony, a ja nie byłam jedyną zawodniczką, która odniosła kontuzję. Mam poczucie, że nie zadbano o nas odpowiednio jako o kobiety startujące w zawodach.

Jak udało ci się sfinansować udział w zawodach w Europie?

Otrzymałam ogromne wsparcie od wielu osób - sponsorów, firm z Argentyny, a także FIM Latin America i Claudio Schmita (argentyńskiego przedstawiciela FIM Track Racing). Duże znaczenie miała też pomoc klubu Carlos Casares, gdzie mogłam trenować. Nieocenione było również bezwarunkowe wsparcie Holgera Lunda, jego rodziny i wielu osób z Niemiec. Zawsze będę im wszystkim wdzięczna, bo to właśnie dzięki nim, po 27 latach w żużlu, po raz pierwszy mogłam rywalizować z innymi kobietami.

Nie byłaś zawodową zawodniczką i nie ścigałaś się regularnie. Czym zatem zajmujesz się na co dzień?

Jestem właścicielką agencji marketingowej Fortaleza, w której pracuję zdalnie jako freelancerka, obsługując ponad 40 klientów.

Żużel traktowałaś do niedawna jeszcze tak, jak na przykład 10 czy 15 lat temu? Czy już bardziej amatorsko?

W Argentynie żużel zawsze był traktowany jako hobby, dlatego trudno osiągnąć poziom profesjonalny, który jest standardem w Europie. Tutaj wszyscy pracujemy zawodowo, a dopiero potem mamy czas na motocykle.

W 2015 roku miałaś zaproszenie od Falubazu Zielona Góra na treningi w Polsce.

Tak, to prawda. Otrzymałam oficjalne zaproszenie od Falubazu. To był rok, w którym pojechałam do Wielkiej Brytanii na treningi w kilku klubach.

Ostatecznie jednak do Zielonej Góry nie przyjechałaś. Dlaczego?

Ponieważ w Europie byłam tylko przez miesiąc, nie udało się zaplanować podróży do Polski.

Coraz więcej dziewczyn pokazuje się w różnych zawodach z chłopakami, a szczególnie dobrze radzi sobie Celina Liebmann oraz Hannah Grunwald. Jednak jeszcze brakuje im czegoś, by się wybić. Jak myślisz - co to może być, aby wskoczyły na nieco wyższy poziom?

Uważam, że mimo otwierania się wielu drzwi i stopniowego doceniania obecności kobiet w światowym żużlu, nadal brakuje większej inkluzji ze strony zarządzających i klubów. Konieczne jest stworzenie warunków, które pozwolą zawodniczkom uprawiającym ten sport profesjonalnie osiągać poziom równy mężczyznom. To moje zdanie.

W Argentynie jest jeszcze jakaś dziewczyna poza tobą, która jeździ na żużlu?

Obecnie są trzy dziewczynki, które rozpoczynają swoją przygodę z żużlem w kategoriach juniorskich (50cc).

Dziękuję za rozmowę. Czy chciałabyś coś dodać na koniec od siebie?

Mogę powiedzieć, że osiągnęłam wszystko, co chciałam w swojej karierze. Zdobywałam trofea i mistrzostwo w kategorii 500cc - zawsze rywalizując z mężczyznami. Rok 2024 był dla mnie zakończeniem etapu na żużlu. Po raz pierwszy mogłam ścigać się z innymi kobietami i czułam, że prezentuję dobrą jakość. Poznałam najwyższy światowy poziom tej dyscypliny - odwiedziłam Polskę, zawody PGE Ekstraligi i byłam częścią SGP, mając możliwość wejścia na prezentację wraz z zawodnikami. Na zawsze pozostanę wdzięczna mojej rodzinie, przyjaciołom i wszystkim osobom, które wspierały mnie od pierwszego dnia, kiedy wsiadłam na motocykl żużlowy.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści