Zapomniana legenda. Jeździ na wózku. Ledwo wiąże koniec z końcem

Facebook / Eugeniusz Błaszak z Aleksandrem Kwaśniewskim
Facebook / Eugeniusz Błaszak z Aleksandrem Kwaśniewskim

36 lat temu przeżył koszmarny wypadek i porusza się na wózku. Próbował też swoich sił w polityce, ale bez sukcesów. Dziś legenda żyje na lichej emeryturze i nie może liczyć na pomoc środowiska żużlowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Żużlowa kariera Eugeniusza Błaszaka została brutalnie przerwana w dniu 18 września 1988 roku. Wówczas, podczas meczu ligowego Unia Tarnów - Stal Rzeszów, doznał kontuzji kręgosłupa. Od tego momentu porusza się na wózku inwalidzkim.

Wypadek Eugeniusza Błaszaka wyglądał niepozornie. Wszyscy myśleli, że zawodnik szybko wstanie z toru i powróci do parku maszyn. Tak się jednak nie stało. Uderzenie w twardą, drewnianą bandę, którą z tyłu podtrzymywała szyna kolejowa (obecnie zakładane są bandy dmuchane, co znacząco zwiększa bezpieczeństwo), doprowadziło do poważnego urazu.

Bezpośrednio po upadku Błaszak nie mógł ruszać nogami. Od razu wiedział więc, że stało się coś naprawdę niedobrego. Kolejne lata upłynęły na walce o zdrowie, którą tak naprawdę toczy do dziś.

- Ze zdrowiem jest różnie: raz lepiej, raz gorzej. Na razie jestem w domu. Przy takiej pogodzie łatwo nie jest. Jak już wyjdę z domu, to później ciężko jest wjechać z powrotem. Trzeba znaleźć kogoś, kto mnie wciągnie. Właśnie przez to rzadziej wychodzę - wyznał w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

Najgorsze są zimy, kiedy trwa przerwa między sezonami żużlowymi. - Tak, oczywiście. Ani nie ma gdzie wyjechać, ani nic... Trochę jest gorzej. Ale od lutego znowu mam rehabilitację, więc też będę musiał sobie jakoś poradzić. Jakoś jednak to przeleci. Co dwa czy trzy miesiące staram się być na zabiegach. Mocno nawalają mi między innymi barki. Czasami wręcz nie mogę spać - zdradził Eugeniusz Błaszak.

Błaszak nie ukrywa, że w codziennym życiu nie jest mu łatwo. - Zazwyczaj poruszam się samochodem, ale oczywiście wszystko zależy od pogody. Jak warunki atmosferyczne sprzyjają, to zawsze można łatwiej dotrzeć do garażu. Gdy pojawia się deszcz, to też trudniej przedostać się do tego samochodu. Muszę jakoś sobie radzić w tym codziennym życiu - kontynuował nasz rozmówca.

Eugeniusz Błaszak: Nie ma żadnej pomocy

Gdy zapytaliśmy o pomoc z Fundacji Polskiego Związku Motorowego, wręcz rozłożył ręce. - Z fundacji nie ma żadnej pomocy. Niby fundacja przy PZM jest, ale z tej fundacji nie ma nic. Raz chyba tylko dostałem - bodajże w zeszłym roku - trzy tysiące złotych. Z samego PZM na początku roku dostaliśmy trzy tysiące i to jest wszystko. Wszyscy tyle dostajemy. To jest tragedia - ocenił.

- Dużo się gadało o jakiejś pomocy dla poszkodowanych żużlowców. Miała powstać fundacja, ale to wszystko to tylko gadka. Nic z tym się nie robi. Kompletnie nic - stwierdził.

Wręcz podkreślił, że "jest bardzo źle". - Pod tym względem jest naprawdę źle. Nigdy nie ma pieniędzy. Nie wiem więc, gdzie te środki idą. Pobierają kary od klubów, m.in. za niewyszkolenie zawodników, ale później tych pieniędzy nie ma. A ci poszkodowani zawodnicy mają wiele wydatków. Choćby o sam samochód trzeba zadbać, żeby to jechało, ale o tym nikt nie myśli. Gdzieś trzeba szukać i prosić się o pomoc jednego czy drugiego sponsora. Trzeba się kłaniać nisko, żeby coś zyskać i zrobić jakieś zakupy - zauważył.

- Mnie ostatnio zepsuła się skrzynia biegów. Jestem więc bez samochodu i na lodzie. Nie wiem, ile to będzie kosztowało. Mechanik mówił o 4-5 tysiącach złotych. Tragedia jest. Samochód to przecież podstawa, jakby moje drugie nogi. Muszę czasami gdzieś dotrzeć, a bez auta ani rusz - przyznał.

Swego czasu Eugeniusz Błaszak odwiedził Aleksandra Kwaśniewskiego, który wówczas był prezydentem. Miał okazję zwiedzić pałac, a migawką z tej wizyty chwali się do dziś - właśnie ona pojawiło się na zdjęciu profilowym Błaszaka na Facebooku. A czy za czasów Kwaśniewskiego żyło mu się lepiej?

- Czy ja wiem, czy było lepiej? Miałem jednak możliwość odwiedzenia Pałacu Prezydenckiego. W Gnieźnie był taki turniej, na którym pojawiła się Jolanta Kwaśniewska. Zapoznaliśmy się wówczas. Później dostałem zaproszenie do pałacu i wszystko zwiedziliśmy. Wtedy była taka możliwość. Za kolejnych prezydentów takie okazje już się nie pojawiły. Kiedyś była komuna, ale chyba mimo wszystko było lepiej niż teraz - stwierdził. - Zobaczymy jednak, co przyniesie przyszły rok i co wybiorą ludzie. Takie cyrki się jednak dzieją, że to w głowie się nie mieści - dodał.

Życie z emerytury? "Tragedia"

Błaszak nie ukrywa, że emerytura to za mało, by pokryć wszelkie niezbędne wydatki. - Wiadomo, że leki trzeba kupować. Co miesiąc zostawiam około 300-400 zł w aptece. Do tego dochodzą leki dla żony. A przecież jeszcze trzeba regulować opłaty, więc jest... tragedia. Żeby jeszcze coś z tego PZM coś było... Słyszałem o jakiejś pomocy 1000-1500 zł miesięcznie. Z tym byłoby łatwiej. Niestety, nic w tej kwestii się nie robi - powiedział były żużlowiec.

I jednocześnie stwierdził, że nie wie, kto dałby radę wyżyć z emerytury. - Wiadomo, jakie są teraz opłaty za mieszkanie - płaci się koło 700 zł. A do tego dochodzi jeszcze m.in. prąd, itp. To się w głowie nie mieści! Gdyby człowiek nie miał sponsorów, którzy coś dołożą, to kompletnie nie można by nic zrobić - kontynuował.

- Mam trochę znajomych i sponsorów w Tarnowie czy Rzeszowie. Jakaś pomoc doraźna od nich płynie. Ale w Gnieźnie? Kompletnie nic - stwierdził.

Na koniec wyznał, że ma już tylko jedno marzenie. - Żeby po prostu być zdrowym i jako tako funkcjonować. To jest najważniejsze, żeby przechodzić tę rehabilitację i żeby się nie zasiedzieć w domu. Chcę być wśród ludzi. Wiadomo, że jak wiosna przyjdzie, to ruszy się na zawody i będzie inaczej. Zimą jest tragicznie - podsumował gorzko.

Brak wsparcia? Fundacja PZM odpowiada

Skontaktowaliśmy się z Fundacją Polskiego Związku Motorowego, prosząc o odniesienie się do słów Eugeniusza Błaszaka o braku wsparcia. Poniżej odpowiedź od Cezarego Droszcza, prezesa zarządu fundacji.

"Fundacja PZM powstała m.in. by pomagać sportowcom, którzy ulegli wypadkom podczas zawodów. Staramy się także pomagać ofiarom wypadków drogowych, wspierać organizacje zajmujące się ratownictwem drogowym (głównie OSP) i edukację komunikacyjną młodzieży.

Głównym źródłem naszych przychodów są akcje charytatywne jak Wielka Wyprawa Maluchów i wpłaty z 1,5% PIT. We wcześniejszych latach były też darowizny, niestety pandemia negatywnie wpłynęła na to źródło. Zgodnie z ustawą o PIT darczyńca może wskazać cel swojej darowizny. Z tego powodu większość środków wpływa na subkonto konkretnego żużlowca. Nie mogę używać nazwisk, ale znacznie łatwiej jest zbierać środki dla byłego mistrza świata niż zawodnika z niższej ligi. Nawet jednak w przypadku mistrza wpływy dziś są wielokrotnie niższe niż w roku wypadku. Niestety dość szybko zapominamy o naszych idolach. W efekcie kwota, którą Fundacja może przeznaczyć na osoby niewskazane przez darczyńców, wynosi kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie.

Na stronie Fundacji prezentujemy sprawozdania finansowe i sprawozdanie merytoryczne, w którym co roku podajemy kwotę, jaką wydatkowaliśmy na kontuzjowanych sportowców.
Dodatkowo informuję, że część sportowców zwraca się o pomoc socjalną, podczas gdy Statut Fundacji pozwala na wydatkowanie środków jedynie na ratowanie życie i zdrowia (rehabilitację). Najczęściej środki Fundacji przeznaczane są właśnie na opłacenie turnusów rehabilitacyjnych lub zakup sprzętu do rehabilitacji (w tym wózków)" - przekazał.

---

Eugeniusz Błaszak przez wiele lat z powodzeniem rywalizował na żużlowych torach. Karierę zaczynał w 1972 roku, w barwach Startu Gniezno. Był jednym z liderów zespołu z pierwszej stolicy Polski, pełnił w nim również rolę kapitana. W sumie w Starcie spędził 10 sezonów. Poza tym jeździł w Stali Rzeszów (1984-1985) i Unii Tarnów (1986-1988).

To brązowy medalista Drużynowych Mistrzostw Polski z 1980 roku. Po ten sukces sięgnął razem z ekipą z Gniezna. Jest to jedyny medal DMP w historii Startu. Poza tym Błaszak wywalczył m.in. brązowy medal Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, a także brązowy medal Mistrzostw Polski Par Klubowych. To również czterokrotny finalista Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Komentarze (42)
avatar
PAT
15.12.2024
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Ma emeryturę nie rentą ani razu nie wspomniał o jej wysokości. Wałęsa też płacze, że ma małą... 
avatar
Senior 60
15.12.2024
Zgłoś do moderacji
9
7
Odpowiedz
Tu jest pokazane jak Komuna działała na życie ludzkie,jeden na wózku a drugiego wyniosła na Szczyt Polityczny 
avatar
dammdm
15.12.2024
Zgłoś do moderacji
8
5
Odpowiedz
Ja nie wiem. Odwieczny problem tych starszych sportowców, artystów. No na litość. Wybrali karierę, wiedzieli, że nie będzie kolorowo. Czego się spodziewali?. Dobra robił karierę w polityce, al Czytaj całość
avatar
Ires
15.12.2024
Zgłoś do moderacji
10
4
Odpowiedz
Emerytura? Z jazdy na żużlu? LOL 
avatar
brawo Jack
15.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Blaszak to z Całki pochodzi we Włókniarzu jeździł.