W tym roku Sebastian Szostak był związany z Rospiggarną Hallstavik, jednak zbyt wielu okazji do jazdy w tym zespole nie otrzymał. W połowie maja dostał szansę w wyjazdowym starciu z Vastervik Speedway (32:58), wyjeżdżając na tor trzy razy i zdobywając dwa punkty. Później więcej już jego szwedzka drużyna z niego nie skorzystała.
Debiut na poziom Bauhaus-Ligan utalentowany zawodnik ma więc już za sobą. Na kolejne starty liczy w 2025 roku, w którym ścigać się będzie już dla Kumla Indianerny. Tegoroczny półfinalista ligi szwedzkiej kontynuuje budowę składu. Szostak dołączył bowiem do starszych rodaków - Patryka Dudka i Krzysztofa Buczkowskiego oraz Luke'a Beckera i Johnatana Grahna.
W Kumli nie kryją zadowolenia z angażu uczestnika ostatniej edycji SGP2, w której do momentu odniesienia kontuzji pod koniec drugiej z trzech rund liczył się w walce o medal. - Śledzenie jego rozwoju będzie ekscytujące. To jest bardzo zmotywowany zawodnik, który chce zrobić dobre wrażenie już w kategorii seniorskiej - powiedział menadżer Indianerny, Peter Johansson, cytowany przez serwis indianerna.nu.
Sam Szostak, który w przyszłym sezonie - jak zauważył opiekun "Indian" - będzie już seniorem, cieszy się z dołączenia do nowego zespołu. - Jestem szczęśliwy, że podpisałem kontrakt z Kumlą. Słyszałem wiele dobrego o klubie od zawodników, którzy byli jeździli w tym roku. Mówili same pozytywne rzeczy, więc dobrze, że osiągnęliśmy porozumienie. Moje cele na nowy rok w Indianernie są takie, że chcę jeździć w każdym meczu, rozwijać się, dobrze jeździć i zdobywać punkty na dobrym poziomie - przyznał wychowanek klubu z Ostrowa Wielkopolskiego.
ZOBACZ WIDEO: Woźniak o udziale w walkowerze. Stanowcza reakcja zawodnika