Od samego początku zmagań Unia Tarnów prezentowała się naprawdę solidnie. Gospodarze natomiast wyglądali na mocno zagubionych. Spisywali się tak, jakby byli zaskoczeni przygotowaniem gnieźnieńskiej nawierzchni. Jak ryba w wodzie czuł się na niej tylko Sam Masters, który tego dnia zdołał nawet wykręcić rekord toru (61,80).
Reszta czerwono-czarnych nie błyszczała, zaś sam menedżer Tomasz Fajfer nie miał zbyt wielu możliwości taktycznych. Poniekąd na własne życzenie, bowiem zdecydował, że Villads Nagel pojedzie z numerem "12", a nie "16".
- Daliśmy mu spokojną głowę, żeby od początku wiedział, na co się szykuje - tłumaczył Fajfer na antenie Canal+.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Bajerski, Jabłoński i Przedpełski
Start Gniezno był w skomplikowanej sytuacji za sprawą kiepskiego początku, a stała się ona jeszcze trudniejsza wtedy, gdy okazało się, że po wypadku w szóstym biegu z jazdy musi zrezygnować Kevin Fajfer. Miał on uraz ręki (rozcięcie), ale największym problemem okazał się kłopot z udem. Krajowy lider czerwono-czarnych w tym sezonie opuścił park maszyn na wózku inwalidzkim.
W 11. odsłonie dnia miejscowi wygrali 5:1. To oczywiście ucieszyło lokalnych fanów, ale jednocześnie zdawali oni sobie sprawę z tego, że awans jest na wyciągnięcie ręki przez tarnowską Unię.
Przed wyścigami nominowanymi było już wszystko jasne. Unia Tarnów przegrywała tylko dwoma punktami (38:40), więc rywale nawet nie mieli matematycznych szans. Tarnowianie mogli świętować wygraną w Krajowej Lidze Żużlowej. Tym samym uzyskali prawo do jazdy w Metalkas 2. Ekstralidze 2025. Teraz muszą spełnić warunki formalne.
Unii Tarnów, podobnie jak w pierwszym meczu, sporo dało zastępstwo zawodnika za Daniela Jeleniewskiego. W Tarnowie dzięki temu "Jaskółki" zdobyły dziewięć punktów, a tym razem aż... 11. Na Z/Z tarnowianie stracili tylko jedno "oczko".
Na sukces swojego zespołu z umiarkowanym entuzjazmem zareagował prezes Unii Kamil Góral.
- Zrobimy wszystko, by uregulować kwestie finansowe do końca października. Mamy nadzieję, że pojedziemy w pierwszej lidze i wszystko się poukłada - mówił. - Klub czeka teraz bardzo dużo pracy, żeby to wszystko spiąć - dodawał na antenie Canal+ Sport 5.
W ostatnim biegu gospodarze, na otarcie łez miejscowych kibiców, wygrali 5:1. Zaskoczył Mikołaj Czapla, który odważnym atakiem uporał się z Cyferem. Junior Startu tego dnia pozostawił po sobie dobre wrażenie. Finalnie jednak nie mógł być zadowolony z wyniku zespołu - miejscowi wygrali 48:42, a w dwumeczu zostali pokonani siedmioma "oczkami".
Punktacja:
Ultrapur Start Gniezno - 48 pkt.
9. Hubert Łęgowik - 5+2 (0,1*,-,3,1*)
10. Casper Henriksson - 5+1 (1*,2,0,2,-)
11. Sam Masters - 17 (2,3,3,3,3,3)
12. Villads Nagel - 6+2 (1*,0,1,2*,2)
13. Kevin Fajfer - 3 (2,w,1,-)
14. Patryk Budniak - 3 (1,2,0)
15. Mikołaj Czapla - 9+2 (3,2,1,1*,2*)
16. Jędrzej Chmura - ns
Unia Tarnów - 42 pkt.
1. David Bellego - 9+1 (1,1,1*,0,3,3)
2. Marko Lewiszyn - 10 (0,3,3,2,2,0)
3. Daniel Jeleniewski - zastępstwo zawodnika
4. Adrian Cyfer - 11+2 (3,3,1*,2*,1,1)
5. Timo Lahti - 10 (3,2,3,2,0,-)
6. Jan Heleniak - 2 (2,0,0,0)
7. Miłosz Grygolec - 0 (0,0,0)
8. Jan Rachubik - ns
Bieg po biegu:
1. (62,41) Cyfer, Masters, Bellego, Łęgowik - 2:4 - (2:4)
2. (66,59) Czapla, Heleniak, Budniak, Grygolec - 4:2 - (6:6)
3. (63,38) Lahti, Fajfer, Nagel, Lewiszyn - 3:3 - (9:9)
4. (63,45) Cyfer, Budniak, Henriksson, Heleniak - 3:3 - (12:12)
5. (65,82) Masters, Lahti, Cyfer, Nagel - 3:3 - (15:15)
6. (65,68) Lewiszyn, Czapla, Bellego, Fajfer (w) - 2:4 - (17:19)
7. (65,40) Lahti, Henriksson, Łęgowik, Grygolec - 3:3 - (20:22)
8. (66,16) Lewiszyn, Cyfer, Fajfer, Budniak - 1:5 - (21:27)
9. (61,80) Masters, Lewiszyn, Bellego, Henriksson - 3:3 - (24:30)
10. (65,12) Masters, Lahti, Nagel, Heleniak - 4:2 - (28:32)
11. (64,91) Łęgowik, Nagel, Cyfer, Bellego - 5:1 - (33:33)
12. (65,82) Masters, Lewiszyn, Czapla, Grygolec - 4:2 - (37:35)
13. (65,00) Bellego, Henriksson, Czapla, Lahti - 3:3 - (40:38)
14. (65,62) Bellego, Nagel, Łęgowik, Lewiszyn - 3:3 - (43:41)
15. (66,23) Masters, Czapla, Cyfer, Heleniak - 5:1 - (48:42)
Sędzia: Bartosz Ignaszewski