Żużel. Szalone tempo w Grand Prix. Konkurenci Zmarzlika mogą zwietrzyć szansę ponownie

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na pierwszym planie

Trzy rundy w ciągu zaledwie czternastu dni to sytuacja w Grand Prix rzadko spotykana, a przecież cykl wchodzi w decydującą fazę. Bartosz Zmarzlik w sierpniu stracił prawie połowę przewagi, więc czasu na spokojniejszą pracę ma mało. Co będzie w Rydze?

Przed sześcioma dniami rywalizacja w Indywidualnych Mistrzostw Świata odbyła się we Wrocławiu, teraz przenosi się do Rygi, a już w następną sobotę pojedzie do Vojens. W ciągu czternastu dni odbędą się więc aż trzy rundy, do czego w elitarnym cyklu żużlowcy nie są raczej przyzwyczajeni. Tak szalonego tempa doświadczano de facto tylko w latach 2020-2021, kiedy goniono z terminami z uwagi na pandemię koronawirusa.

Zwracamy na to uwagę nie bez kozery. Po sześciu rundach Grand Prix 2024, które miały miejsce od kwietnia do czerwca przewaga Bartosza Zmarzlika nad kolejnym zawodnikiem w klasyfikacji punktowej wynosiła aż 27 punktów. W kolejnych tygodniach 29-latek stracił szybkość, przez to trochę pewności, na krajowym podwórku stracił nawet indywidualny tytuł, a w sierpniu prawie połowę zapasu punktowego, jeśli mowa o ściganiu w GP. Doszło do tego kilka upadków.

W Cardiff czterokrotny indywidualny mistrz świata nie awansował do półfinału, a we Wrocławiu szansę na walkę o finał zabrał mu defekt motocykla. Różnica pomiędzy nim a Fredrikiem Lindgrenem i Robertem Lambertem po ubiegłotygodniowej rundzie nadal jest wprawdzie relatywnie duża, bo wynosi 15 punktów, lecz lampka ostrzegawcza Polakowi musiała się już zapalić. A przy tak napiętym grafiku czasu na spokojniejszą pracę jest niewiele.

Od kilku tygodni słyszy się w kontekście Zmarzlika dużo dyskusji na temat sprzętu. Przewijają się nazwiska tunerów, choć reprezentant Polski nadal ufa Ryszardowi Kowalskiemu. I we Wrocławiu czy spotkaniach ćwierćfinałowych w PGE Ekstralidze były już biegi, w których wszystko się zgadzało. Niemniej wciąż jest poszukiwanie powtarzalności, przy czym w najbliższej rundzie kwestia odpowiednich regulacji będzie jeszcze bardziej istotna.

Żużlowcy zjeżdżają bowiem do Rygi, gdzie okazji do jazdy wszyscy mieli bardzo mało. Debiut stolicy Łotwy w Indywidualnych Mistrzostwach Świata miał miejsce dopiero przed rokiem i wtedy Zmarzlikowi zawody też szły długo jak po grudzie. Do czołowej ósemki wszedł z siódmego miejsca. Na koniec wycisnął z siebie i motocykla maksimum, wygrywając decydujące biegi i w efekcie robiąc kolejny wielki krok w kierunku obrony mistrzostwa.

ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie na 2025. Czy Pludra zostanie w drużynie?

Lider tabeli może potrzebować podobnego wyniku w sobotę, żeby stonować nastroje i mieć znacznie więcej spokoju przed turniejem w Vojens. Konkurencja jest jednak na fali. Lindgren w ostatnich trzech imprezach GP stawał za każdym razem na podium (na "pudle" był też w 2023 w Rydze), a Lambert w ostatnich dwóch. Obydwaj są groźni i gdyby znów o kilka punktów zniwelowali dystans do Zmarzlika, sytuacja zacznie się robić bardzo niebezpieczna.

Nie można rzecz jasna zapomnieć, że na Łotwie nie tylko obrońca tytułu będzie startować pod polską flagą. Dominik Kubera i Szymon Woźniak niezadowoleni opuszczali Wrocław, zresztą ten drugi bardzo nieudanie spisał się już w Cardiff. Temu pierwszemu ucieka pierwsza szóstka klasyfikacji, ponieważ do bezpiecznego miejsca traci on już 20 "oczek".

Na obiekcie Bikernieku pojedzie również Maciej Janowski, któremu - tak jak Zmarzlikowi - defekt zabrał możliwości walki o finał na Stadionie Olimpijskim. Wrocławianin do końca tej edycji GP będzie zastępować kontuzjowanego Tai'a Woffindena.

Uczestnicy GP Łotwy w Rydze:

Bartosz Zmarzlik (Polska) #95
Fredrik Lindgren (Szwecja) #66
Martin Vaculik (Słowacja) #54
Jack Holder (Australia) #25
Leon Madsen (Dania) #30
Robert Lambert (Wielka Brytania) #505
Daniel Bewley (Wielka Brytania) #99
Mikkel Michelsen (Dania) #155
Andrzej Lebiediew (Łotwa) #29
Kai Huckenbeck (Niemcy) #744
Dominik Kubera (Polska) #415
Szymon Woźniak (Polska) #48
Jan Kvech (Czechy) #201
Max Fricke (Australia) #46
Maciej Janowski (Polska) #71
Daniił Kołodinski (Łotwa) #16

Francis Gusts (Łotwa) #17
Ricards Ansvesulis (Łotwa) #18

Początek próby czasowej: godz. 14:00 (czasu polskiego)
Początek turnieju: godz. 18:00 (czasu polskiego)
Sędzia: Jesper Steentoft (Dania)

Prognoza na sobotę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 26°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 12 km/h

Klasyfikacja generalna Speedway Grand Prix 2024:

MZawodnikKrajSuma
1. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 159
2. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 137
3. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 127
4. Martin Vaculik #54 Słowacja 114
5. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 111
6. Mikkel Michelsen #155 Dania 101
- -----
7. Jack Holder #25 Australia 97
8. Dominik Kubera #415 Polska 88
9. Leon Madsen #30 Dania 76
10. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 75
11. Max Fricke #46 Australia 64
12. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 58
13. Szymon Woźniak #48 Polska 56
14. Jason Doyle #69 Australia 47
15. Maciej Janowski #71 Polska 46
16. Jan Kvech #201 Czechy 41
17. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 23
18. Patryk Dudek #16 Polska 12
19. Rasmus Jensen #67 Dania 9
20. Anders Thomsen #16 Dania 7
20. Kim Nilsson #16 Szwecja 7
22. Oskar Fajfer #16 Polska 6
23. Tom Brennan #16 Wielka Brytania 4
23. Vaclav Milik #16 Czechy 4
25. Mateusz Cierniak #16 Polska 3
25. Daniił Kołodinski #16 Łotwa 3
27. Matej Zagar #16 Słowenia 2
27. Norick Bloedorn #16 Niemcy 2
29. Francis Gusts #17 Łotwa 1
30. Bartłomiej Kowalski #17 Polska 0
30. Jakub Miśkowiak #17 Polska 0
30. Martin Smolinski #17 Niemcy 0
30. Ricards Ansvesulis #18 Łotwa 0
30. Oskar Paluch #18 Polska 0
30. Erik Riss #18 Niemcy 0

CZYTAJ WIĘCEJ:
Dudek stanął na wysokości zadania. Obronił honor "dzikich kart" w GP
Wielkie dokonania Lindgrena. Stał się trzecim zawodnikiem w historii GP

Komentarze (0)