To był bardzo udany weekend dla Martina Vaculika, który w sobotę jako pierwszy wygrał drugą w tym roku rundę Speedway Grand Prix, a w niedzielę dołożył 9 punktów z bonusem w spotkaniu przeciwko KS Apatorowi Toruń, po którym ebut.pl Stal Gorzów awansowała do półfinału PGE Ekstraligi.
- W sobotę wygrana super i bardzo się z tego cieszę. W niedzielę to był już jednak nowy dzień i bardzo ważna wygrana dla nas. Jesteśmy w półfinale i bardzo się z tego cieszymy - podsumował swoje starty najlepszy słowacki żużlowiec.
Czy po wygranej na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu nie było obaw o syndrom GP, czyli po dobrym występie w mistrzostwach świata żużlowcy w lidze byli cieniem siebie z dnia poprzedniego. - Na spokojnie - uciął zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie w sezonie 2025. Czy Kacper Pludra zostanie w drużynie?
W starciu przeciwko Aniołom 34-latek swój występ spiął klamrą gorszych zdobyczy. Zaczęło się bowiem od punktu z bonusem i skończyło zerem. W pozostałych trzech startach zdobył 8 na 9 możliwych "oczek". - Dojdziemy do ładu z tym wszystkim, żeby nie powtarzały się takie sytuacje. Będziemy się starać, żeby było dobrze przez cały czas - stwierdził Vaculik.
- Razem z teamem staraliśmy się znaleźć dobre ustawienie. W środkowej fazie meczu to się udało i było naprawdę super. W ostatnim biegu ponownie nam coś ponownie uszło. Dla mnie to był ważny mecz pod kątem ustawień, z których będę na pewno korzystał w przyszłości - dodał.
W półfinale Stal zmierzy się z Betard Spartą Wrocław. - Dopiero po meczu się dowiedzieliśmy, więc nie było czasu myśleć o rywalu - zakończył Martin Vaculik.
Pierwsze spotkanie półfinału odbędzie się 8 września w Gorzowie. Start o godzinie 19:15. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację LIVE z tego meczu.
Czytaj także:
Dudek zapracował na miano bohatera. Czas na mission impossible
Jasny przekaz od Zbigniewa Bońka