Żużel. Dudek zapracował na miano bohatera. Czas na mission impossible

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

Większość kibiców uważała, że w obliczu kontuzji Emila Sajfutdinowa drużyna KS Apatora Toruń nie ma szans na awans do półfinałów PGE Ekstraligi. W niedzielę w Gorzowie Wielkopolskim wydarzył się jednak cud. Przyczynił się do niego Patryk Dudek.

KS Apator Toruń przystąpił do półfinałów PGE Ekstraligi bez kontuzjowanego Emila Sajfutdinowa. "Anioły" nie były faworytem starcia z ebut.pl Stalą Gorzów i mogło się wydawać, że uraz lidera tylko pogrzebał szanse torunian. Świadczyła o tym porażka 42:48 na własnym torze.

Przed rewanżem chyba tylko najzagorzalsi kibice KS Apatora Toruń wierzyli, że uda się awansować do strefy medalowej. Ciosem dla nich była informacja, że Sajfutdinow nie wyleczył urazu i po raz kolejny zespół będzie musiał stosować zastępstwo zawodnika. Fani zakładali też wygraną ZOOleszcz GKM-u Grudziądz nad Betard Spartą Wrocław, co zamknęłoby "Aniołom" drogę do półfinałów.

W niedzielę byliśmy jednak świadkami cudów. Betard Sparta wygrała pierwszy mecz wyjazdowy w sezonie 2024, przełamując swoją tegoroczną niemoc. Z kolei w Gorzowie Wielkopolskim duet Patryk Dudek - Robert Lambert nad wyraz długo utrzymywał przyjezdnych przy życiu. Imponować mogła zwłaszcza jazda Dudka, który zakończył zawody z 17 punktami.

ZOBACZ WIDEO: Ogromny budżet Texom Stali. "Jak będzie trzeba, to go podwoimy"

W decydującym wyścigu Patryk Dudek nie dał się ograć Martinowi Vaculikowi, co przełożyło się na wynik końcowy 51:39. Identyczny padł w Grudziądzu, ale to KS Apator zajmował wyższe miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej i to on awansował do półfinałów jako tzw. szczęśliwy przegrany.

Pół żartem pół serio można napisać, że koledzy z KS Apatora powinni zrzucić się Dudkowi na dodatkowy bonus, bo gdyby Vaculik wyprzedził go w decydującym momencie, to torunianie mogliby właśnie planować wakacje i bukować bilety lotnicze. A tak, mają przed sobą perspektywę rozegrania czterech kolejnych spotkań, w których zarobią niemałe pieniądze.

Teraz przed "Aniołami" tzw. mission impossible. Awans do półfinałów z pozycji "lucky losera" oznacza, że rywalem KS Apatora Toruń będzie Orlen Oil Motor Lublin. Bez wątpienia aktualny mistrz Polski jest faworytem tego dwumeczu, ale torunianie już w rundzie zasadniczej pokazali, że potrafią zaskoczyć przyjezdnych z Lubelszczyzny. Czy tym razem dojdzie do powtórki?

Jeśli szukać argumentów za KS Apatorem Toruń, to jednym z nich może być forma liderów. Patryk Dudek i Robert Lambert pokazali, że są w gazie. Jeśli tylko Emil Sajfutdinow zdoła się wyleczyć na czas, zespół zyska kolejną strzelbę. Języczkiem u wagi najpewniej będzie Paweł Przedpełski.

Czytaj także:
- "Dajcie mu spokój". Kościecha wziął w obronę zawodnika GKM-u
- Jeden punkt dzielił ich od półfinałów PGE Ekstraligi. "To boli"

Komentarze (34)
avatar
Squid Game
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie teraz jest Pan Krzystyniak nadworny krzykacz. Gdzie Ci hejterzy którzy pisali, że Duzers popełnił błąd przychodząc do Torunia.
Patryk miał problem od momentu kiedy fury przestał mu robić
Czytaj całość
avatar
OlafHH
3.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
(J)EBAĆ TUFUSA BYDŁOGOSZCZ (J)EBAĆ KOSIUF PAMPERSA POD MAJTAMI (J)EBAĆ SPÓŁKOWANIE z PAŃSTWOWĄ SPÓŁKĄ luplin oraz wts (C)(H)UJEM JEST !!!!!! 
avatar
OlafHH
2.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dudzia już ciebie chwaliłem, jeśli pojedziesz w finale tak samo to mieszkańcy TORUNIA BĘDĄ CIEBIE NA RĘKACH NOSILI !!! 
avatar
Hyzio 2
2.09.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Patryk zaczął jeździć jak wcześniej i cieszy mnie to,że w końcu coś znalazł i wraca na dobry poziom. Chciałbym żeby wrócił do GP-2025. Mam nadzieję że mu się to uda osiągnąć. 
avatar
Twardzi Jak Beton
2.09.2024
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
Podobno centrala organizuje dla maruderów ligi jakieś ognisko na pożegnanie lata:)))) Ma być kielbacha,gitara,lemoniada.:)))