Żużel. Walczy o medal mistrzostw Polski i swoją przyszłość. "Myślę, że coś się na pewno znajdzie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Stojanowski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Stojanowski
zdjęcie autora artykułu

Dla Jakuba Stojanowskiego nadchodzące mecze w PGE Ekstralidze będą ważne, bo poza walką o medale czeka go również bój o przyszłość. Tym bardziej kluczowy jest to dla niego moment, że za kilka miesięcy będzie już seniorem.

We wtorek Enea Stal Gorzów rywalizowała w meczu U24 Ekstraligi, który dla niektórych zawodników był elementem przygotowań do ważnego niedzielnego starcia w ramach ćwierćfinału PGE Ekstraligi. Jakub Stojanowski miał tego dnia nieco pecha, bowiem w jednym z wyścigów zaliczył groźny upadek.

- Jestem trochę poobijany, ale cóż, jest, jak jest. Bywało gorzej. Co do samego występu, to był on mocno w kratkę. Tutaj bardzo mały błąd był tak naprawdę dużym błędem i mógł spowodować, że zamiast pół prostej z przodu, to jeździło się z tyłu - przyznał Stojanowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

21-latek po rundzie zasadniczej legitymuje się średnią biegową 1,050. Poza dwoma meczami - w każdym zdobywa jakieś punkty, a w starciu z Fogo Unią Leszno wywalczył ich nawet osiem z bonusem. Dobrze spisywał się także w zawodach młodzieżowych. Z czego wynika taki progres w jego karierze?

ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?

- Wiedziałem na co się piszę, że mam być podstawowym młodzieżowcem Stali. Czułem powagę swojej odpowiedzialności, że juniorzy muszą być wsparciem dla seniorów i dokładać trochę punktów - dodał nasz rozmówca.

Stojanowski nie ukrywa, że ubolewa nad faktem, że progres przyszedł dopiero w ostatnim sezonie w gronie młodzieżowców. Z drugiej strony tym sposobem wciąż ma realną szansę na to, by przedłużyć swoją karierę, bo wielu zawodników po przejściu do seniorów brutalnie zderzyło się z twardą ścianą.

- Na razie skupiam się na tym, co tu i teraz i szczerze mówiąc, dobrze mi w tym idzie, że nawet nie myślę o tym, co będzie potem. To się okaże. Myślę, że coś się na pewno znajdzie - odpowiedział nam na pytanie dotyczące przyszłości.

Kiedy dopytywaliśmy, czy bardziej będzie skłaniał się ku miejscu w PGE Ekstralidze, czy jednak o szczebel, a może nawet i dwa niżej, odpowiedział: - W 2. Ekstralidze jeżdżąc nawet jako podstawowy zawodnik, to nie sądzę, aby to był ten sam poziom w rozwoju, co najlepsza liga świata. Ludzie w klubie, sama Stal... tu jest po prostu profesjonalnie. I ten mój progres też zaczął się w momencie, kiedy przyszedłem do gorzowskiego klubu. Pasuje mi tu, a co będzie, to zobaczymy.

Na koniec rozmowy poruszyliśmy ze Stojanowskim temat finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Przypomnijmy, że reprezentant ebut.pl Stali Gorzów awansował do zawodów, ale w nich nie wystartował z powodu regulaminowych (więcej TUTAJ). - Było to dla mnie ogromne rozczarowanie i bardzo mnie to zabolało. Resztę pozostawię bez komentarza... - zakończył.

Czytaj także: - Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi - Maksym Drabik przemówił po dłuższym czasie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty