Choć w mediach pojawiają się doniesienia o nowych zawodnikach, którzy podpisali kontrakt na przyszłoroczne starty w Orle Łódź, oficjalnie znane są tylko trzy nazwiska żużlowców, którzy przedłużyli umowy. Czemu działacze Orła pozostałe nazwiska trzymają w tajemnicy? Witold Skrzydlewski takie postępowanie tłumaczy ustaleniami z żużlowcami. Wielu z nich ma bowiem zaległości finansowe w swoich poprzednich klubach. Uzgodniono zatem, że do czasu uregulowania należności przez poprzednich pracodawców nazwiska nie zostaną podane. Drużyny zobowiązały się spłacić dług do połowy grudnia, więc skład Orła ogłoszony zostanie prawdopodobnie pod koniec tego miesiąca. Zawodnicy obawiają się, że gdy poprzednie kluby dowiedzą się o ich nowych kontraktach spłata należności mogłaby się znacznie opóźnić.
Skrzydlewski winą za takie sytuacje obarcza Główną Komisję Sportu Żużlowego, która nie sprawdza czy kluby spłacają swoje długi wobec zawodników w terminie. Uważa też, że to GKSŻ swoimi działaniami wpędza kluby w długi. Do tej pory nie ma bowiem ostatecznej decyzji odnośnie ilości drużyn rywalizujących w sezonie 2010 w drugiej lidze. - Ci panowie nie wiedzą co to biznesplan. Nie wiadomo z iloma drużynami się będzie jeździło. Teraz klub wie, że będzie sześć zespołów, więc kupi droższego zawodnika, bo będzie za co. Potem okaże się, że drużyn będzie więcej i nie będzie z czego zapłacić - mówił Skrzydlewski.