Żużel. Powraca cykl Grand Prix. Zmarzlik był ostatnio w małym dołku, ale tu przewagę ma ogromną

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Robert Lambert na czele
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Robert Lambert na czele

W Grand Prix rozpoczyna się decydująca część sezonu. Od sobotniego turnieju w walijskim Cardiff tempo do końca cyklu będzie bardzo szybkie. W mały dołek wpadł ostatnio Bartosz Zmarzlik, ale jego rywale w klasyfikacji tracą do niego mnóstwo punktów.

Dokładnie 49 dni wyniesie przerwa pomiędzy turniejami Grand Prix w Gorzowie i Cardiff. W lipcu głównym wydarzeniem na międzynarodowej scenie był Speedway of Nations w Manchesterze. Natomiast już w sierpniu i wrześniu odbędzie się aż pięć rund, które zakończą tegoroczne ściganie w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Pierwszym przystankiem Cardiff, czyli kultowe już wręcz miejsce dla speedwaya w XXI wieku.

Rywalizacja o punkty w Walii tak naprawdę rozpocznie się już w piątek. Podobnie jak było to w maju w Warszawie, żużlowcy pojadą o udział w tzw. sprincie, w którym do zdobycia będzie kilka "oczek" wliczanych do klasyfikacji całych mistrzostw (w kolejności na mecie: 4, 3, 2, 1). Uczestnicy zbliżającego się turnieju zmierzą się w czterech grupach podczas próby czasowej, z których zwycięzcy awansują do specjalnego wyścigu spod taśmy. Na PGE Narodowym taką batalię wygrał Daniel Bewley.

To ten Brytyjczyk wie już, jak smakuje triumf przed własną publicznością w imprezie GP, bo to on przed dwoma laty został pierwszym od piętnastu lat reprezentantem gospodarzy, który stanął w Cardiff na pierwszym stopniu podium. Przez kolejne sezony nie udawało się to nawet Tai'owi Woffindenowi i nie uda się to mu także teraz, gdyż jak wiadomo, leczy on kontuzję ręki.

Bewley we wspomnianym lipcowym SoN zdobył złoty medal, jeżdżąc w duecie z fenomenalnie prezentującym się Robertem Lambertem. I wydaje się, że to właśnie drugi z Brytyjczyków daje większe nadzieje fanom na Wyspach, aby poderwać ich z krzesełek na Principality Stadium w tegorocznej edycji turnieju. Przemawia za nim aktualna dyspozycja, dotychczasowa jazda w GP i głód zwycięstw. 26-latek wciąż bowiem nie wygrał żadnej rundy w elitarnym cyklu.

Lambert na pewno także potrafi pokonywać Bartosza Zmarzlika, czyli zdecydowanego lidera tabeli. Obrońca tytułu z Polski wyśrubował w poprzednich sześciu rundach aż 27 punktów przewagi nad następnym zawodnikiem i jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, powinien w tym roku cieszyć się z piątego w karierze, a trzeciego z rzędu tytułu w IMŚ.
  
ZOBACZ WIDEO: Kibice wywiesili baner. Prezes klubu miał się tłumaczyć

Ostatnie tygodnie nie są jednak dla 29-latak zbyt udane. Zanotował słabsze mecze w PGE Ekstralidze, nie on był najskuteczniejszym z Polaków w SoN, a ponadto stracił palmę pierwszeństwa w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, nie wygrywając żadnego z trzech finałów. Widoczne są kłopoty z uzyskaniem odpowiednich prędkości i co za tym idzie powtarzalnością w wygrywaniu. Jeśli więc rywale tacy jak Lambert, Jack Holder, Mikkel Michelsen czy Fredrik Lindgren wciąż myślą o kąsaniu Zmarzlika, to może być na to teraz najlepszy moment. I niewykluczone, że jedyny.

W piątek i sobotę w Cardiff pojedzie także trzech innych Polaków. Dominik Kubera i Szymon Woźniak znajdują się w grupie pościgowej, jeśli mowa o walce o TOP6. Obaj zadebiutują w Walii, choć smak ścigania na tak dużej arenie i sztucznym owalu poznali już w Warszawie.

Z kolei jako nominalny rezerwowy przyjedzie Maciej Janowski (zastąpi Woffindena), czyli świeżo upieczony złoty medalista IMP. W 2017 roku jako pierwszy reprezentant naszego kraju w historii elitarnego cyklu odniósł triumf w GP Wielkiej Brytanii.

Uczestnicy GP Wielkiej Brytanii w Cardiff:

Bartosz Zmarzlik (Polska) #95
Fredrik Lindgren (Szwecja) #66
Martin Vaculik (Słowacja) #54
Jack Holder (Australia) #25
Leon Madsen (Dania) #30
Robert Lambert (Wielka Brytania) #505
Daniel Bewley (Wielka Brytania) #99
Mikkel Michelsen (Dania) #155
Andrzej Lebiediew (Łotwa) #29
Kai Huckenbeck (Niemcy) #744
Dominik Kubera (Polska) #415
Szymon Woźniak (Polska) #48
Jan Kvech (Czechy) #201
Max Fricke (Australia) #46
Maciej Janowski (Polska) #71
Tom Brennan (Wielka Brytania) #16

Sam Hagon (Wielka Brytania) #17
Leon Flint (Wielka Brytania) #18

Próba czasowa + sprint: piątek, godz. 16:00 (czasu polskiego)
Początek turnieju: sobota, godz. 18:00 (czasu polskiego)

Prognoza na sobotę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 18°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 23 km/h

MZawodnikKrajSuma
1. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 159
2. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 137
3. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 127
4. Martin Vaculik #54 Słowacja 114
5. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 111
6. Mikkel Michelsen #155 Dania 101
- -----
7. Jack Holder #25 Australia 97
8. Dominik Kubera #415 Polska 88
9. Leon Madsen #30 Dania 76
10. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 75
11. Max Fricke #46 Australia 64
12. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 58
13. Szymon Woźniak #48 Polska 56
14. Jason Doyle #69 Australia 47
15. Maciej Janowski #71 Polska 46
16. Jan Kvech #201 Czechy 41
17. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 23
18. Patryk Dudek #16 Polska 12
19. Rasmus Jensen #67 Dania 9
20. Anders Thomsen #16 Dania 7
20. Kim Nilsson #16 Szwecja 7
22. Oskar Fajfer #16 Polska 6
23. Tom Brennan #16 Wielka Brytania 4
23. Vaclav Milik #16 Czechy 4
25. Mateusz Cierniak #16 Polska 3
25. Daniił Kołodinski #16 Łotwa 3
27. Matej Zagar #16 Słowenia 2
27. Norick Bloedorn #16 Niemcy 2
29. Francis Gusts #17 Łotwa 1
30. Bartłomiej Kowalski #17 Polska 0
30. Jakub Miśkowiak #17 Polska 0
30. Martin Smolinski #17 Niemcy 0
30. Ricards Ansvesulis #18 Łotwa 0
30. Oskar Paluch #18 Polska 0
30. Erik Riss #18 Niemcy 0

CZYTAJ WIĘCEJ:
Cegielski potwierdza. Gwiazda ligi nie wróci do Fogo Unii Leszno
Deklasacja dwóch drużyn i dwóch jej liderów. Słaba runda obrońców tytułu

Komentarze (1)
avatar
Gregory57
16.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe czy Don ezop jest naprawdę nieuleczalnie chory czy tylko tak świetnie symuluje.???