Złamania kręgów szyjnych, uraz płuc oraz obojczyka. To efekt kraksy, którą Charles Wright zaliczył w półfinale ubiegłorocznej kampanii PGE Ekstraligi. Brytyjczyk w pierwszym łuku jednego z wyścigów popełnił błąd i z całym impetem uderzył w bandę.
Były już reprezentant Betard Sparty Wrocław jeszcze niedawno mówił otwarcie, że pierwsze treningi zamierza zaliczyć w ciszy i spokoju. Nie chciał mieć obserwatorów.
W ostatnich dniach odbył kilka jednostek treningowych w Workington i Manchesterze. - Czuję się gotowy do pracy! To był wyścig z czasem, aby zadbać o formę. Musiałem ciężko pracować, co wymagało dużej determinacji i siły woli, ale wykorzystałem wiedzę i doświadczenie, które nabyłem przez całą karierę. I dałem radę - powiedział Wright w rozmowie z portalem britishspeedway.co.uk.
W czwartek 35-latka czeka pierwsze ściganie. Oxford Spires wieczorem zmierzą się z Birmingham Brummies w inauguracyjnym spotkaniu Premiership. Zawodnik Spires nie ukrywa, że jest podekscytowany tym, co czeka go w tym roku i wierzy, że jego zespół odniesie zwycięstwo.
Czytaj także:
1. Zaimponowali trenerowi Tauron Włókniarza
2. Wysłał maila i został klubowym kolegą Zmarzlika
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?