Żużel. Andrzej Lebiediew otwarty na rozmowy. "Na razie dobrze mi z tym, co mam"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew

Andrzej Lebiediew od kilku sezonów swoją karierę opiera na startach w trzech ligach - polskiej, szwedzkiej oraz czeskiej. W ostatnim czasie pojawiły się głosy, jakoby miał myśleć o powrocie do Wielkiej Brytanii.

Liga brytyjska znów wzbudza ogromne zainteresowanie czołowych zawodników świata. W minionym sezonie w SGB Premiership startowali m.in. stali bywalcy, jak chociażby Daniel Bewley, Jason Doyle, Max FrickeJack HolderRobert Lambert. Dołączyli do nich dwaj Rosjanie z polskimi paszportami - Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta.

W przyszłym roku na brytyjskich torach pełnoetatowo zobaczymy również Macieja Janowskiego i Taia Woffindena. Kibicom marzy się z kolei transfer Bartosza Zmarzlika.

W ostatnim czasie w środowisku pojawiły się głosy, które sugerowały, że powrotem do Wielkiej Brytanii ma być zainteresowany Andrzej Lebiediew, który w 2013 roku pojechał w pięciu spotkaniach dla Kings Lynn Stars.

- Nikt do mnie w tej sprawie nie dzwonił - ucina Lebiediew w rozmowie ze "Speedway Starem". Zawodnik nie ukrywa, że na brak startów nie narzeka, a w ubiegłym sezonie odjechał prawie 70 imprez. Ten rok zapowiada mu się równie pracowicie.

Łotysz nie wyklucza jednak tego, że w przyszłości pojawi się na brytyjskich torach. - Zawsze jestem jednak otwarty na rozmowy. Jeśli oferta i warunki będą w porządku, to dlaczego nie? [...] Być może niektórzy wracają do Wielkiej Brytanii, ale na razie dobrze mi z tym, co mam - przyznał stały uczestnik cyklu FIM Speedway Grand Prix.

Czytaj także:
1. Ma 19 lat i dwa medale mistrzostw świata. W ojczyźnie czuje się... nikim
2. Mistrz świata idzie w ślady ojca i próbuje swoich sił na żużlu

ZOBACZ WIDEO: Przepis o obowiązkowym wychowanku. Znany dziennikarz ma inną propozycję

Komentarze (0)