Żużel. Kulisy negocjacji z Walaskiem. Wykonali telefon i przekazali jedną wiadomość

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek (w kasku białym)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek (w kasku białym)

- Wykonaliśmy telefon i przekazaliśmy mu, żeby sobie poszedł do Rybnika, czy gdzie tam chce - powiedział Jakub Kozaczyk, opisując proces negocjacji z 47-latkiem. Prezes PSŻ-u zdradził także, dlaczego klub podpisał kontrakt z Szymonem Szlauderbachem.

Jeszcze we wrześniu wydawało się, że Grzegorz Walasek będzie nowym zawodnikiem InvestHousePlus PSŻ-u Poznań, tym samym zdecydowanie wzmacniając drużynę ze stolicy Wielkopolski. W końcu urodzony w Krośnie Odrzańskim zawodnik nadal jest czołowym krajowym seniorem Speedway 2. Ekstraligi.

Kilka dni później jednak sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót, gdyż były indywidualny mistrz Polski zdecydował się wybrać ofertę Innpro ROW-u Rybnik, tym samym stawiając poznańską ekipę w trudnej sytuacji. Jakub Kozaczyk podsumował to zachowanie w mediach społecznościowych, zamieszczając zdjęcie doświadczonego żużlowca, na którym jego oczy zasłonięte są emotikonami z dolarami.

Prezes Wielkopolan w rozmowie z telewizją klubową postanowił opowiedzieć o kulisach negocjacji z Grzegorzem Walaskiem. Zawodnik oraz klub na początku nie mogli dojść do porozumienia w kwestii finansów, ale ostatecznie wynegocjowali kompromis. Później PSŻ wysłał 47-latkowi kontrakt, a ten miał go w niedługim czasie odesłać. Aczkolwiek to się nie wydarzyło.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?

- Dlatego Jacek Kannenberg zadzwonił do niego z zapytaniem, dlaczego nie odsyła umowy. Ten z kolei odpowiedział, że się jeszcze zastanawia. Po tym wszystkim wykonaliśmy telefon i przekazaliśmy mu, żeby sobie poszedł do Rybnika, czy gdzie tam chce, ponieważ nie będziemy się prosić i negocjować. Niech pan Walasek robi sobie, co chce i jeździ w Rybniku. Zobaczymy, jak będzie układała się jego współpraca z prezesem Krzysztofem Mrozkiem - powiedział Jakub Kozaczyk.

W Poznaniu jednak nie załamali się i szybko zaczęli działać. W grę wchodziło podpisanie kontraktu z Szymonem Szlauderbachem lub przedłużenie umowy z Kevinem Fajferem. To właśnie pomiędzy tą dwójką wybierał Adam Skórnicki. Szkoleniowiec PSŻ-u zdecydował się na tego pierwszego, a zarząd to zaakceptował. Jak przyznał prezes klubu, jest to wyłączny wybór trenera drużyny.

Czytaj także:
4,5 mln zł dla mistrzów Polski. Tego chcą radni PiS
Budując własny stadion kupił monopol na speedway

Źródło artykułu: WP SportoweFakty