Już przed meczem kontrowersyjne słowa wypowiedział Tai Woffinden, który w rozmowie z telewizją Canal+ Sport 5 przyznał otwarcie, że jego we Wrocławiu nie powinno być, bo nie czuje się na tyle dobrze, by rywalizować w zawodach.
Brytyjczyk na domiar złego upadł w siódmym wyścigu i został wycofany z dalszego udziału w zawodach. Meczu nie ukończył także Artiom Łaguta.
- To był chyba najtrudniejszy mecz w mojej karierze. We wtorek złamałem rękę. Jeszcze miałem ją w gipsie we wtorek, a w środę rozpoczęliśmy z fizjoterapeutą walkę o mój udział w meczu - przyznał zawodnik Betard Sparty Wrocław w wywiadzie telewizyjnym na antenie Canal+ Sport 5.
Jak się okazało, Łaguta nabawił się podczas jazdy na motocyklu crossowym. To spory pech Rosjanina z polskim paszportem, tym bardziej w momencie, kiedy kontuzjowani byli jego koledzy z drużyny - Maciej Janowski i Tai Woffinden. A problem dotyczył nie tylko ręki. - Jeszcze bark mam uszkodzony. Bardzo ciężko mi się jechało - dodał.
Betard Sparta Wrocław przegrała na własnym torze 35:55. W dwumeczu Platinum Motor Lublin okazał się lepszy 106:74. Sam Łaguta zdobył pięć punktów - rozpoczął od upadku, a w dwóch kolejnych startach uzyskał dwa i trzy oczka.
ZOBACZ WIDEO: Zmarzlik nie był sobą po Grand Prix? "Krew człowieka zalewa"
Czytaj także:
Liga może stracić swoje największe gwiazdy!
Niesamowity wyczyn Wiktora Przyjemskiego. Zrobił to 21 razy z rzędu!