Żużel. Szymon Woźniak mówi o fatum. "Trzeba będzie odprawić jakiś szamański taniec"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

Remisem (45:45) zakończyło się piątkowe spotkanie ebut.pl Stali Gorzów z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Reprezentant gospodarzy Szymon Woźniak narzekał po meczu na brak treningów.

Piątkowa konfrontacja ebut.pl Stali Gorzów z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń była wyrównanym widowiskiem. Gospodarze byli w stanie wypracować maksymalnie czteropunktowe prowadzenie (26:22 - po 8. biegu), ale nie dowieźli zwycięstwa do mety.

Nie udało się także przechylić szali zwycięstwa na korzyść Aniołów. Ostatecznie obie drużyny musiały podzielić się punktami. Szymon Woźniak, który w tym meczu zdobył dziewięć punktów, narzekał na problemy z przygotowaniem się do zawodów.

- Chcę się dobrze przygotowywać do zawodów i poprawić swoją dyspozycję na najważniejszą część sezonu, ale cztery treningi w ostatnim czasie i wszystkie zostały odwołane. Trener chciał nawet zorganizować trening specjalnie dla mnie, ale niestety to się nie udało. Wszystko przez pogodę. Nie mamy wpływu na pogodę, ale kiedy mogę trenować, to nie ma pogody. Nie wiem, czy to jest jakieś usprawiedliwienie dla mnie - powiedział w rozmowie emitowanej przez Radio Gorzów.

ZOBACZ WIDEO: GKM nie chce Wiktora Przyjemskiego. Prezes klubu wyjawił powody

W niedzielę gorzowianie spotkają się w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Tauron Włókniarzem Częstochowa. Wychowanek Polonii Bydgoszcz wierzy, że uda mu się potrenować, choć prognozy nie są zbyt optymistyczne. Synoptycy pogoda.wp.pl przewidują opady od poniedziałku do czwartku.

- Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu pogoda będzie sprzyjała i spokojnie, chociaż te dwa treningi odjadę. Jeśli nie, to trzeba będzie odprawić jakiś szamański taniec, bo jak będę miał odwołane kolejne treningi, to nie wiem... fatum - skomentował żużlowiec.

W piętnastym biegu meczu ebut.pl Stali z For Nature Solutions KS Apatorem doszło do kontaktu pomiędzy Woźniakiem i Patrykiem Dudkiem. Zielonogórzanin trącił deflektorem rywala, który upadł. Sędzia podjął decyzję o powtórce w czterech, choć zdania, co do werdyktu Pawła Słupskiego były podzielone.

- Rozmawiałem z Patrykiem o tej sytuacji i zgodziliśmy się, że sędzia podjął najlepszą decyzję, czyli powtórka w czterech. Czasem tak bywa, że ten kontakt nie wygląda na mocny, ale deflektor mocno hamuje przednie koło i to w gwałtowny sposób, bo wypruł mi szprychy - zakończył Woźniak.

Czytaj także:
Ogromne niedosyty w grudziądzkim zespole. "Pokazaliśmy kilka razy swoją siłę"
Zawodnik Stali odpowiada prezesowi. Jest zaskoczony jego słowami

Komentarze (9)
avatar
GW speedway
7.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Co do sytuacji z Patrykiem to ja bym wykluczył Szymka. To on ścinał do krawężnika i doprowadził do kontaktu a był już o cały motocykl z tyłu. 
avatar
Möchomorek
7.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szymek, przestań nejmarować i pokazywać załzawione oczka. 
avatar
Robert Markus
6.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Membrana na dachu jak przy Bułgarskiej w Poznaniu i można śmigać kiedy się chce ;) 
avatar
Antonio Koziobrody
6.08.2023
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Wschodni dzikusie pazerni na kasę to banda Sasinowych najemników z motórka. 
avatar
gardener
6.08.2023
Zgłoś do moderacji
6
7
Odpowiedz
Pierwszy udawacz Extralipy. Najmar może się uczyć