Do czwartego biegu wszystko wskazywało na wielkie emocje na przestrzeni całego meczu pomiędzy ebut.pl Stalą Gorzów a Fogo Unią Leszno. Po pierwszej serii obie drużyny dzieliły tylko dwa punkty, ale w piątej gonitwie kontuzji doznał Grzegorz Zengota i nie był w stanie kontynuować zawodów.
Od tego momentu Fogo Unia posypała się zupełnie, a Stal Gorzów nie miała w swojej formacji seniorskiej słabych punktów. Najlepiej świadczy o tym fakt, że żaden z seniorów nie zapisał obok swojego nazwiska zera. Stal triumfowała ostatecznie 57:33.
- Szkoda wielka, że Grzesiek złapał kontuzję, bo na pewno byłoby ciekawiej - przyznał na antenie Canal+ Sport 5 Oskar Fajfer, który w niedzielę zanotował osiem punktów i cztery bonusy. - Mam nowe jednostki, których cały czas się uczę. Ostatni czas był dla nas bardzo pracowity, szukaliśmy ustawień. Po serwisie silniki przyszły jeszcze mocniejsze, musieliśmy je doregulować, ale zaczynam się z nimi dogadywać - podsumował.
Umiarkowanie zadowolony ze swojego występu był Damian Ratajczak, który ze względu na kontuzję Zengoty pojawił się na torze aż sześć razy. Zdobył dziewięć "oczek", choć w dwóch ostatnich startach przyjeżdżał na czwartym miejscu.
- Ten wynik jest najlepszy w tym roku indywidualnie - z tego się cieszę. Te dwie śliwki na końcu trochę kłują. Starty są moją piętą Achillesową, cały czas nad tym pracujemy - skomentował.
Oba kluby już za tydzień spotkają się ponownie w żużlowej rywalizacji - tym razem na torze w Lesznie.
Czytaj także:
- Żużel. Przerażający upadek w Gorzowie. Jest komunikat Unii Leszno
- Żużel. Rekiny niegroźne Diabłom. Dimitri Berge show w Landshut!
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale