Żużel. Kolejny debiutant w PGE Ekstralidze. "Myślę, że parę punktów na swoim koncie zapisze"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Halkiewicz
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Halkiewicz

Kacper Halkiewicz jest kolejnym zawodnikiem, który w sezonie 2023 zadebiutował w PGE Ekstralidze. 16-latek z Częstochowy w pierwszym meczu ligowym punktów nie zdobył, ale zebrał pozytywne oceny.

Przed sezonem w Tauron Włókniarzu Częstochowa ustalili jasną hierarchię w zespole do 21. roku życia. Podstawową parę w PGE Ekstralidze stanowić mieli Franciszek Karczewski - Kajetan Kupiec, a numerem trzy mianowano Kacpra Halkiewicza.

Pierwsze ligowe spotkanie juniorom Włókniarza wyszło nadspodziewanie dobrze. Kiedy wydawało się, że kaliszanin i tarnowianin będą ważnym wsparciem dla seniorów, to w kolejnych meczach już tak dobrze nie było.

Efekt był taki, że raz w awizowanym składzie zabrakło Karczewskiego, który jednak pojechał, a przed meczem w Lesznie próżno było szukać Kupca. I ten drugi na obiekcie im. Alfreda Smoczyka przywdział numer ósmy, bowiem do podstawowej siódemki wskoczył Halkiewicz.

- Fajnie zobaczyć, na co mnie stać i sprawdzić się w PGE Ekstralidze. Cieszę się, że miałem do tego okazję - powiedział po meczu Halkiewicz w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

16-latkowi nie udało się zdobyć w Lesznie punktów, ale w biegu młodzieżowym przez chwilę jego plecy oglądał Damian Ratajczak. - Uważam, że debiut Kacpra Halkiewicza też fajnie wyglądał. Wprawdzie punktów nie zdobył, ale ma jeszcze czas i myślę, że parę punktów na swoim koncie zapisze. Jechał ładnie, płynnie i nie odstawał od reszty zawodników - dodał z kolei menadżer Lwów, Jarosław Dymek.

Halkiewicz zdradził, że o występie w Lesznie wiedział już wcześniej, ale nie narzucał na siebie dodatkowej presji. W niedzielę Tauron Włókniarz zmierzy się z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Czas pokaże, czy wychowanek Lwów dostanie kolejną szansę. Przynajmniej na razie nikt nie chce o tym mówić.

Czytaj także:
Trener ROW-u chciał się podać do dymisji! To usłyszał od Krzysztofa Mrozka
Wyleciał, bo powiedział o dwa słowa za dużo?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty