Żużel. Czy są szanse na szybszy powrót Chrisa Holdera na tor? Mamy komentarz Unii Leszno

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Chris Holder

Minęło 3,5 tygodnia od upadku Chrisa Holdera w Grudziądzu, czyli nawet nie połowa pierwotnie zakładanego czasu na przerwę od jazdy. Czy są szanse, że Australijczyk szybciej wróci na tor? O to zapytaliśmy Piotra Barona, trenera Fogo Unii Leszno.

Do fatalnego w skutkach upadku Chrisa Holdera doszło 23 kwietnia na torze w Grudziądzu. Australijczyk po tym, jak wjechał w niego Kacper Pludra, uderzył plecami o bandę, gdzie nie ma już tzw. dmuchańca. Szczegółowe badania wykazały, że u 35-latka doszło do pęknięcia kręgu szyjnego C5.

Wstępne informacje zakładały, że Holder na tor będzie mógł powrócić po 8-10 tygodniach przerwy. Postanowiliśmy zapytać jednak przedstawiciela Fogo Unii Leszno, trenera Piotr Baron, o to, czy Australijczyk informował może klub o ewentualnym szybszym powrocie do jazdy.

- Żadnych nowych informacji nie mamy. Myślę, że nic się nie zmieniło. Sądzę, że jeśli mógłby szybciej wrócić na tor, to już dałby nam znać. Na pewno potrzebuje więcej czasu niż ten miesiąc, który już wkrótce minie - przekazał w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Baron.

To oznacza, że jeszcze przez ponad miesiąc Fogo Unia będzie musiała sobie radzić bez indywidualnego mistrza świata z 2012 roku. Jego miejsce zastępuje 16-letni Nazar Parnicki, który został bohaterem wygranego przez leszczynian meczu z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń (49:41). W kolejnym spotkaniu już tak dobrze nie było. Byki zostały rozgromione na wyjeździe w starciu z Platinum Motorem Lublin (25:65).

Najbliższe spotkanie Unia odjedzie w piątek, 19 maja. Rywalem będzie Tauron Włókniarz Częstochowa.

Zobacz także:
Kolejka bez transmisji w Canal+
Jego dłoń wyglądała okropnie

ZOBACZ WIDEO: Dobrucki tłumaczy wybór Woźniaka kosztem Kołodzieja. "Taka moja rola, że..."

Źródło artykułu: WP SportoweFakty