Żużel. Piotr Pawlicki mówi o meczu z Unią. "Nie myślałem o sprawach z przeszłości"

Materiały prasowe / Betard Sparta Wrocław / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
Materiały prasowe / Betard Sparta Wrocław / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Betard Sparta Wrocław w inaugurującym sezon spotkaniu zwyciężyła z Fogo Unią Leszno (52:38). Zaledwie pięć punktów z bonusem do dorobku gospodarzy dołożył Piotr Pawlicki, który nie ukrywa, że stać go na więcej.

28-latek rozpoczął spotkanie od pewnej wygranej w biegu pierwszym, witając się przy tym samym z wrocławską publicznością. Jednak w późniejszych startach udało mu się przywieźć niespełna dwa punkty i bonus. Dla zawodnika, który debiutował po raz pierwszy w barwach  ten mecz mógł mieć trochę inne znaczenie, bowiem ścigał się przeciwko macierzystemu klubowi z Leszna.

- Na pewno był to trochę inny gatunkowo mecz jeżeli chodzi o emocje, ale kompletnie wyrzucałem wszystko z głowy, chciałem się skupić na tym, żeby pomóc drużynie pojechać jak najlepiej. Nie myślałem o sprawach z przeszłości. Niestety takie jest życie, czasami brutalne. Sytuacje, które się zdarzają w sporcie i w naszym życiu powodują, że trzeba wyrzucić sentymenty i skupić się na sobie - powiedział Piotr Pawlicki po meczu w rozmowie z WP SportoweFakty.

Wiele osób zapewne oczekiwało od Pawlickiego lepszego rezultatu. On sam przyznał, że złapał problemy z ustawieniem sprzętu. - Na treningu przed tym meczem czułem się dobrze i wydawało mi się, że ten mecz może wyglądać dla mnie zupełnie inaczej. Na pewno muszę więcej pojeździć i znaleźć optymalne ustawienia na ten wrocławski tor - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy

Jak zauważył żużlowiec, w ekipie wrocławskiej jest duża chęć współpracy. Nie tylko w parku maszyn, ale również na torze. Pokazywały to chociażby biegi, w których zawodnicy stawiali na jazdę parą, co przekładało się na wynik drużyny.

- Tutaj wszyscy sobie pomagamy w dużym stopniu tak na prawdę. Byłem dzisiaj pierwszy raz podczas takiego meczu i pierwszy raz z drużyną przeprowadzaliśmy tak otwarte rozmowy na temat przełożeń. Tylko, że żużel mocno wyróżnia się tym, że to co komuś pasuje nie zawsze będzie pasowało drugiej osobie i wtedy można namieszać sobie w głowie - zakończył.

Okazja do poprawy wyniku dla Pawlickiego nastąpi w niedzielę, gdy Betard Sparta Wrocław zmierzy się na wyjeździe z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń.

Czytaj także: 
Żużel. Galaktyczny Zmarzlik poprowadził Motor do wygranej. Włókniarz ma nad czym myśleć
Kontrowersje we Wrocławiu. Zawiódł komputer

Komentarze (2)
avatar
Mtb
17.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zuzlowcy...szybko zapominają,gdzie jeździli,jakie miasto reprezentowali,skąd się wywodzą....każdy zawodnik szuka frajerskiego klubu I nagle go darzy miloscia 
avatar
DrawA
17.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez jaj. Nie ukrywa , że stać go najwięcej. Od lat stać go na więcej i od lat jedzie kilo mułu. Z tej mąki chleba nie będzie. Piotrek jest cieniutki. I lepiej nie będzie.