Mimo że w kalendarzu już połowa kwietnia, to żużlowcy Platinum Motoru Lublin mają za sobą jeden wspólny trening na domowym torze oraz dwa sparingi - w Toruniu i Zielonej Górze. W obu z nich występował nowy nabytek mistrzów Polski, Jack Holder. Na torze swojego poprzedniego klubu zdobył 8 punktów w czterech startach, z kolei w Zielonej Górze było to 6 "oczek" w czterech startach.
Celem klubu, a marzeniem kibiców z Lublina na ten sezon z pewnością będzie obrona mistrzowskiego tytułu. To zadanie nie będzie łatwe, bo szczególnie Betard Sparta Wrocław jak i Tauron Włókniarz Częstochowa wzmocnili się w ostatnim okienku transferowym. To właśnie z tymi drugimi w niedzielę zmierzy się Motor. Niepewna forma Jacka Holdera wprowadza lekki niepokój wśród sympatyków lubelskiego klubu. Jak tę sytuację widzi menedżer zespołu Jacek Ziółkowski?
- Czy ja wiem czy prezentował się źle? Oglądał pan sparing w Zielonej Górze? Bo ja nie i ciężko jest mi powiedzieć jak się zaprezentował. Punkty mi niewiele mówią, ja muszę zobaczyć zawodnika. Wcale tak źle w Toruniu nie było i uważam, że nie było tragedii w Zielonej Górze. Odpowiedź na pytanie o jego dyspozycję poznamy podczas niedzielnego meczu w Częstochowie - stwierdza Jacek Ziółkowski.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy
Niedzielne zadanie nie będzie łatwe. Włókniarz Częstochowa to bardzo mocna drużyna z gwiazdami w swoim składzie. Tym samym czy sztab szkoleniowy stawia jakieś cele lub jakiego wyniku oczekuje od młodszego z braci?
- Ja niczego nie oczekuję, bo to nie są zawody indywidualne. Celem drużyny jest zwycięstwo w zawodach. Drużynę traktuję jako całość, która aby wygrać musi zdobyć minimum 46 punktów. Kto ile zdobędzie punktów to ma mniejsze znaczenie - mówi menedżer.
Synoptycy zapowiadali opady deszczu w Częstochowie. Stąd też decyzja o przykryciu toru plandeką. Taka sytuacja sprawi, że nawierzchnia może być zagadką dla gości, ale też gospodarzy. W składzie Motoru znajduje się były zawodnik Włókniarza - Fredrik Lindgren. Czy sztab szkoleniowy liczy na podpowiedzi ze strony Szweda?
- Tor na pewno będzie niespodzianką, bo zapowiadane były opady deszczu i nawierzchnia została przykryta. Wie pan, to jest tak. Jak jeździł u nas Grisza Łaguta to miał mecze, gdy robił trzynaście punktów w Częstochowie, a były też takie, gdy robił sześć. Trudno powiedzieć. Na pewno Fredrik na razie spisuje się dobrze i oby tak dalej. Wszystko pokaże pierwszy mecz ligowy, a taki odjedziemy dopiero w niedzielę w Częstochowie - zakończył Jacek Ziółkowski.
Zobacz także:
Żużel. Fani są wściekli, że nie poczekano kilka godzin. Mecz PGE Ekstraligi mógł się odbyć?! Władze ligi komentują
Żużel. Kulisy hitu transferowego. To on przekonał prezesa Betard Sparty