Żużel. Nie popiera pomysłu Michała Świącika. "Mam co do tego pewne wątpliwości"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen w czerwonym kasku

Michał Świącik zaproponował, by od sezonu 2026 powiększyć PGE Ekstraligę nie do dziesięciu, lecz do dwunastu drużyn. Pomysłu prezesa Włókniarza Częstochowa nie popiera Jacek Frątczak, który przytacza dwa argumenty.

Kilka dni temu Michał Świącik w rozmowie z WP SportoweFakty przedstawił projekt radykalnej reformy w PGE Ekstralidze i zaapelował do władz o odwagę w kwestii powiększenia elity w 2026 roku od razu do dwunastu ekip. Zdaniem prezesa Włókniarza Częstochowa rozszerzenie najlepszej żużlowej ligi świata do dziesięciu drużyn może nie oddawać bieżących potrzeb dyscypliny.

Nie do końca pomysł ten popiera Jacek Frątczak. Żużlowy ekspert wysuwa swoje kontrargumenty. - Powiększenie PGE Ekstraligi jest tym, co czeka naszą ligę. Jestem zwolennikiem powiększenia do dziesięciu zespołów. Czy dwanaście? To jest kwestia lobbingu ze strony części klubów pierwszoligowych. Pytanie, czy aby na pewno mamy tyle ośrodków na takim poziomie i tyle samorządów, które będą w stanie sprostać wymogom licencyjnym - zastanawia się Frątczak.

- Po drugie, czy mamy tylu zawodników, którzy poradziliby sobie w elicie. Co do tego mam pewne wątpliwości. Nie zmienia to faktu, że samo powiększenie PGE Ekstraligi jak najbardziej, bo im szybciej, tym lepiej. Dwanaście drużyn to jednak trochę za dużo - podkreśla.

Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia

Były menedżer klubów z Zielonej Góry i Torunia nie przekreśla jednak całkowicie pomysłu poszerzenia PGE Ekstraligi do dwunastu klubów. - Ale tylko wtedy, gdyby pojawiła się koncepcja zamknięcia PGE Ekstraligi. Wtedy dziesięć zespołów to byłoby za mało. Dla mnie optymalnym rozwiązaniem jest dziesięć drużyn przy otwartej lidze lub dwanaście ekip przy zamkniętej lidze - dodaje nasz ekspert.

Czy zdaniem Jacka Frątczaka jest szansa na to, by w dalszej przyszłości PGE Ekstraliga, bez jej zamykania, została powiększona do dwunastu lub więcej zespołów? - Kluczowe będą najbliższe lata. Wszystko zależy od tego, co wydarzy się w najbliższych 3-5 sezonach. To nam pokaże, w jakim miejscu są kluby. Nie wybiegałbym myślami, co będzie w okolicach 2030 roku, gdy końca dobiegnie nowa umowa telewizyjna. Dopiero za 3-4 lata będziemy mogli powiedzieć, w którym kierunku naszą dyscyplinę należy kształtować - zakończył Frątczak.

Zobacz także:
Ci zawodnicy mogą liczyć na dodatkowe powołanie do kadry

Źródło artykułu: WP SportoweFakty