Transfer Roberta Chmiela do OK Bedmet Kolejarza nie spotkał się z dużym entuzjazmem wśród fanów klubu z Opola. Sam zawodnik nie jest zaskoczony reakcją ze strony kibiców jego nowej drużyny.
- Nie dziwie się, że nie wszyscy są do mnie przekonani. Nie jestem zawodnikiem, który w ostatnich sezonach robił po 10 punktów na mecz. Uważam jednak, że to się zmieni i tak właśnie będzie - przekonuje Chmiel w rozmowie z WP SportoweFakty.
Skąd u naszego rozmówcy przekonanie, że tegoroczny sezon będzie zdecydowanie lepszy od minionych? - Mam za sobą trudny czas jak przejście z wieku juniora do seniora. Później startowałem w klubie z Poznania, w którym trudno było z finansami. Chodzi mi o rok 2021 i czasy rządów prezesa Arkadiusza Ładzińskiego. Nie dotyczy to zaległości, bo wszystko zostało wypłacone. Po prostu pieniądze, które wtedy zarabiałem, starczały na dwie opony. Było mi wtedy bardzo trudno - mówi były już zawodnik PSŻ-u Poznań.
Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia
Nowym pracodawcą Chmiela został Kolejarz Opole, który jeszcze w grudniu regulował zaległości wobec swoich zawodników za sezon 2022, co było powodem odmownej decyzji ws. przyznania licencji w pierwszym terminie. Czy wychowanek ROW-u Rybnik nie obawia się o wypłacalność swojego nowego klubu? - Z tego, co mi wiadomo, to nikt już nie czeka na zaległe pieniądze. Powiem tak, że o wypłacalność klubów zawsze trzeba się bać - uciął Chmiel.
Po zakończeniu kariery przez Andrieja Kudriaszowa w kadrze Kolejarza jest tylko dwóch zawodników krajowych, co na ten moment oznacza, że Robert Chmiel ma pewne miejsce w składzie. - Nie wiadomo mi nic o żadnych transferach. Wiem, że dwóch Polaków w kadrze to trochę za mało. Nie oszukujmy się, gdyby było nas tylko dwóch, to byłoby mi to na rękę. Nie byłoby wtedy żadnej presji. Lepiej jeździ się ze spokojną głową - podkreśla.
Przygoda Chmiela z Kolejarzem Opole potrwa dłużej niż rok. W okienku transferowym obie strony zawarły porozumienie na dwa lata. - Doszliśmy do tego wspólnie. Najpierw rozmowy dotyczyły kontraktu na sezon 2023. Następnie ze strony klubu padła propozycja, żeby podpisać umowę na dwa lata. Wyszło to z inicjatywy z klubu. Dla mnie to też było jednak na plus - podsumował.
Zobacz także:
Najpierw UOKIK, teraz RPO. Cegielski zwraca się do polskich władz
Wydłużenie sezonu do października? "Tak, ale pod warunkiem"