Żużel. Kłopoty zdrowotne Kacpra Gomólskiego. "Cała rehabilitacja wzięła w łeb"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

Kacper Gomólski w sezonie 2023 nadal będzie ścigał się w 2. Lidze Żużlowej. Gnieźnianin tym razem będzie zaangażowany w rozwój macierzystego klubu. Problemem może być stan zdrowia.

Ubiegły sezon dla Kacpra Gomólskiego nie był najlepszy. Zawodnik, wówczas PSŻ-u Poznań w szesnastu meczach wystartował w 72 wyścigach, w których zdobył 111 punktów i 14 bonusów. Taki rezultat dał mu średnią biegową zaledwie 1,736 i odległe, bo 24. miejsce w ligowych statystykach.

Teraz gnieźnianin chce poszukać odbudowy. A gdzie tego dokonać, jak nie w macierzystym klubie? Start Gniezno uważany jest za faworyta 2. Ligi, a Gomólski wierzy, że za rok Orły pojadą już na zapleczu PGE Ekstraligi.

- Młodszy już nie będę, czasu nie cofnę. Mogę jedynie patrzeć pozytywnie w przyszłość. Chciałbym wrócić do pierwszej ligi. Najlepiej ze Startem. Mam medale Drużynowych Mistrzostw Polski, a nigdy dotąd nie skonsumowałem awansu. Bo z PSŻ-em awansowałem, ale odszedłem. Może ze Startem wyjdzie inaczej. Chciałbym, żeby tak było. Ostatniego słowa nie powiedziałem, sprzętowo jestem gotowy - powiedział Gomólski w rozmowie z polskizuzel.pl.

ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Kudriaszow, Pawlicki i Fricke gośćmi Musiała

30-latek nie ukrywa jednak, że jeden temat spędza mu sen z powiek. I tu chodzi o kwestie zdrowotne. - Za miesiąc możemy już wyjeżdżać na tor, a dla mnie byłoby lepiej, jakbym miał jeszcze miesiąc czasu na przygotowania. W październiku miałem operację kolana, a miesiąc później wdało się zakażenie. Trzeba było kolano wyczyścić i cała rehabilitacja wzięła w łeb. Wszystko trzeba było zaczynać od nowa. Tego miesiąca trochę mi brakuje - skomentował.

W Gnieźnie wiążą z Gomólskim duże nadzieje. Zdają sobie sprawę, że to właśnie jego postawa może być kluczowa w walce o powrót do 1. Ligi. A sam żużlowiec poza jazdą w lewo będzie zajmował się również szkoleniem w akademii Krystiana Plecha.

Czytaj także:
Zadebiutował w GP, a teraz celuje w PGE Ekstraligę
Po śmierci ojca zniknął z toru. Wraca, bo nie mógł znaleźć sobie lepszego zajęcia

Komentarze (1)
avatar
AMON
14.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo że wszystko wzięło w łeb jak się okazało że trzeba poczekać na kasę z miasta bo w klubie bieda że aż piszczy ! PS ŻYGAĆ SIĘ CHCE ! Niech w końcu Budasz zaora stadion i sprzeda tą ziemię Czytaj całość