Żużel. Los Startu w rękach wychowanka? Od niego może wszystko zależeć

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

Kacper Gomólski po wielu latach powraca do ścigania się w barwach Startu Gniezno. W tym sezonie może być bardzo ważnym zawodnikiem dla macierzystego klubu. Staje przed szansą ponownego wprowadzenia czerwono-czarnych do 1. ligi.

Niegdyś Kacper Gomólski był uznawany za jedną z nadziei polskiego żużla. Później jednak jego kariera nie potoczyła się tak, jakby sobie to wymarzył. "Ginger" ma za sobą przeciętny sezon w barwach SpecHouse PSŻ-u Poznań, po którym postanowił wrócić do macierzystego klubu.

Nie brakuje takich, którzy wierzą w to, iż w Starcie Gniezno prawdziwie się odbuduje i znów będzie punktować na bardzo solidnym poziomie. Niektórzy kreślą scenariusze zakładające, że Gomólski wprowadzi czerwono-czarnych do pierwszej ligi, by następnie być ważnym ogniwem zespołu na zapleczu PGE Ekstraligi.

Do tego jednak jeszcze daleka droga. Na razie Gomólski nie może rozczarować na najniższym poziomie rozgrywkowym. Od jego postawy może zależeć naprawdę dużo. Zawodnik zdaje sobie z tego sprawę i zadbał o to, by właściwie przygotować się do sezonu 2023.

- Zacząłem od warsztatu. Teraz znajduje się w Bydgoszczy. Tam odbywają się całe przygotowania. Zakupione zostały całkowicie nowe jednostki. Wszystkie dotychczasowe motocykle zostały już sprzedane. Rozwój, inwestycja, wszystko nowe. Dużo, dużo zmian (…). Od początku sezonu będę jeździć na oponach bezdętkowych i wydaje mi się, że to też będzie miało duży wpływ - mówił podczas rozmowy ze StartTV.

ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"

Gomólski ma za sobą spore perturbacje zdrowotne. Jakiś czas temu przeszedł operację, dzięki której ma być już zdecydowanie lepiej.

- Ból czasami był nie do wytrzymania. Gdy jechałem ostatnie 3-4 mecze w barwach PSŻ-u Poznań, poranne wstawanie z łóżka było już katastrofą. Był ból przy każdym ruchu, jechałem na tabletkach przeciwbólowych i zastrzykach. Skończył się sezon i przeszedłem dość dużą operację. Wracam powoli do zdrowia (…) - opowiadał Gomólski w listopadzie.

"Ginger" jest jednym z trzech polskich seniorów w kadrze Startu. Kontrakty z klubem z pierwszej stolicy Polski podpisali też Zbigniew Suchecki oraz Hubert Łęgowik.

Czytaj także:
Gortat zszokował swoimi słowami. Jest reakcja celebryty
Ken Block nie żyje. Piękne słowa na pożegnanie wielkiego mistrza

Komentarze (0)