Żużel. Gwiazda PGE Ekstraligi chciałaby zmian w eliminacjach do Grand Prix. Przedstawił swój pomysł

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera (z lewej) i Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera (z lewej) i Bartosz Zmarzlik

Dominik Kubera chciałby zmian w systemie eliminacji do Grand Prix, o czym otwarcie opowiedział w podcaście "Mówi się żużel". Jego zdaniem powinien to być cykl m.in. na torach mistrzostw świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Dominik Kubera startując z dziką kartą podczas Grand Prix Polski w Lublinie, udowodnił, że stać go na dobre wyniki w konfrontacji z najlepszymi żużlowcami świata.

Zeszłoroczne dobre wyniki w PGE Ekstralidze oraz Bauhaus-Ligan sprawiły, że z dużymi nadziejami jechał do Glasgow, by walczyć o awans do SGP. Zdawał sobie jednak sprawę, że doświadczenia z brytyjskimi torami nie ma i to może być jego zmorą.

I niestety tak się stało. Wicemistrz kraju na Ashfield Stadium wywalczył zaledwie trzy punkty i musiał uznawać wyższość m.in. młodzieżowców, Drew Kempa i Connora Baileya.

ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"

Kubera był gościem podcastu "Mówi się żużel" i w rozmowie z Jackiem Dreczką nie ukrywał, że głównym celem dla niego jest awans do Grand Prix i będzie robił wszystko, aby się tam dostać. Jedna z dróg, która go tam może zaprowadzić wiedzie przez TAURON Speedway Euro Championship.

- Każdy, kto tam jedzie, to ma ten sam cel. Cieszyłbym się, gdybym znalazł się w TOP 5 i utrzymał się w cyklu, więc to będzie takie zadanie dla mnie na Mistrzostwa Europy. Nigdy nie jeździłem tam w roli stałego uczestnika, więc traktuję to jako lekcję w dobrej stawce - dodał wychowanek Unii Leszno.

Drugim sposobem, by na torze wywalczyć przepustkę jest właśnie Grand Prix Challenge. I tu Kubera nie ukrywa, że zgadza się z ekspertami, którzy głoszą, by zmienić jego formułę. On sam widziałby to jednak nieco inaczej.

- Uważam, że powinien być turniej Grand Prix i np. Grand Prix 2. W tym drugim cyklu jechaliby ci, którzy nie jeżdżą w głównych zawodach. I na przykład trzech lub pięciu najlepszych zawodników awansowałoby wyżej, a ci najsłabsi naturalnie by spadli - zaproponował Kubera.

Zawodnik Motoru Lublin pytany, kiedy i gdzie miałyby się odbywać takie imprezy, odpowiedział że na torach głównego cyklu na przykład dzień wcześniej lub później. - I to byłoby sprawiedliwe, bo jedziesz cały sezon i to miejsce, które zajmiesz, to wiesz, że jest to twoja pozycja na świecie. Nikt po przysłowiowym dniu konia w Challengu, nie wszedłby do Grand Prix. Jechaliby tam ci, którzy są na to wyzwanie gotowi - powiedział Kubera.

Dominik Kubera w podcaście "Mówi się żużel", który można znaleźć m.in. w serwisie Spotify, opowiedział także o transferze Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin, a także przypomniał pewną anegdotę z Lublina, kiedy to jedna z fanek wzięła jego brata Michała za Dominika i oburzyła się, kiedy ten odmówił autografów i zdjęć.

Czytaj także:
Legenda w cieniu wielkich mistrzów. Mauger nauczył go jednej ważnej rzeczy
Mistrzostwa Europy wracają do Częstochowy po ośmiu latach. Tak tłumaczą swój wybór

Źródło artykułu: WP SportoweFakty