Żużel. Atomowy start Australijczyka. Tak Doyle wygrał w Albury-Wodondze [WIDEO]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jason Doyle

W sobotę w Albury-Wodondze ścigano się w drugiej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Australii. W finale za faworyta mógł uchodzić niemal bezbłędny do tego biegu Max Fricke, ale po znakomitej jeździe od startu lepszy okazał się Jason Doyle.

Od wtorku trwa rywalizacja w Indywidualnych Mistrzostwach Australii. Zarówno pierwszą rundę w Gillman, jaki i drugą w Albury-Wodondze wygrał Jason Doyle. Były indywidualny mistrz świata na półmetku czempionatu ma pięć punktów nad drugim zawodnikiem w klasyfikacji.

W sobotę ścigano się na Diamond Park, gdzie od początku znakomicie radził sobie Max Fricke. Aktualny mistrz kraju dopiero w piątej serii musiał uznać wyższość rywala. Do mety dojechał za plecami Brady'ego Kurtza. Rewanż na swoim rówieśniku udał się w finale, ale pełni szczęścia nie było.

Lepszy od Fricke'a okazał się wspomniany Doyle. 37-latek z kolei zrewanżował się młodszemu koledze za dwie przegrane wcześniej. Ba, nie został mu żaden wybór co do pola startowego w finale. Tym samym Australijczyk musiał ruszać, stojąc tuż obok bandy. Przed finałem tylko 3 razy w 22 biegach wygrywano z czwartego pola.

Tymczasem Doyle wystartował wręcz atomowo, zdążył się obejrzeć i idealnie wręcz zamknąć Fricke'a do wewnętrznej. Josh Pickering i Kurtz, którzy byli między dwójka uczestników Grand Prix, zajęli się sobą, ale zarazem zostali z tyłu. Doyle uciekł na bezpieczny dystans i choć Fricke liczył do samego końca na jakiś błąd, ten nie nastąpił.

Zobacz wygrany finał Doyle'a w II rundzie IM Australii:

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kontuzja wyeliminowała go z walki o medale i Grand Prix. Widzi jeden plus
Zawodnik z polskiej ligi doznał na jego torze poważnej kontuzji. Oto reakcja Warda!

ZOBACZ Zmarzlik wskazał żużlowców, których najbardziej ceni. W gronie dwóch Duńczyków!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty